Wszystko pod kontrolą
Baterie, świetlówki, stare lekarstwa. Gminny Punkt Zbiórki Odpadów Niebezpiecznych nie boi się żadnych substancji i właśnie podsumował trzymiesięczny okres funkcjonowania.
Nad najbardziej trującymi i toksycznymi odpadami czuwa tutaj Leszek Frydrych. Każdy oddany śmieć trafia do specjalnych pojemników, a następnie do specjalistycznej firmy zajmującej się utylizacją.
– Przyjmujemy odpady całkowicie nieodpłatnie. Każda prywatna osoba może oddawać u nas farby, rozpuszczalniki, akumulatory, termometry czy świetlówki. Trzeba przyznać, że wśród ludzi rośnie świadomość ekologiczna i nie wyrzucają wszystkiego jak leci do kosza na śmieci. Zwykła mała bateria może skazić ogromne ilości wody czy gleby – tłumaczy pracownik GPZON–u.
Od czasu kiedy uruchomiono punkt, Rybnickim Służbom Komunalnym udało się zebrać 166 kilogramów akumulatorów, 367 kilogramów baterii, 135 zużytych leków, 71 kilogramów farb, 39 kilogramów świetlówek i 41 kilogramów opakowań po środkach ochrony roślin. Jak widać, wynik całkiem dobry jak na nowość w mieście. Możliwe, że już wkrótce, w myśl unijnych przepisów będzie można oddawać tu także sprzęt AGD.
– Już się przyzwyczaiłem do ludzi, którzy przynoszą tu kineskopy czy nawet całe telewizory. Póki co, nie jesteśmy w stanie ich przyjąć, nie mamy na to specjalnych pojemników – mówi Frydrych.
Rzeczywiście, każdy rodzaj odpadów jest przetrzymywany w specjalnych metalowych skrzyniach lub wielkich zbiornikach. Nad tymi ostatnimi zamontowane są monstrualnej wielkości okapy. Wyciągają one z pomieszczenia opary rozpuszczalników.
– Mamy tu specjalne urządzenie do przemywania oczu, a nawet cały prysznic. To na wypadek polania się kwasem. Okapy doskonale wyciągają zapach chemikalii, ale nic nie może się równać z odorem zużytych lekarstw – mówi Leszek Frydrych. Gminny Punkt Zbiórki Odpadów Niebezpiecznych znajduje się przy ulicy Jankowickiej 41 i czynny jest od poniedziałku do piątku od godziny 12.00 do godziny 18.00.
Adrian Czarnota