Zabójca trafił za kratki
Przypomnijmy. Agnieszka zaginęła w czerwcu 2005 roku. Ostatni raz widziano ją na przystanku w Niedobczycach. To właśnie stąd 17–letni wówczas Robert Z. uprowadził dziewczynę. Zaciągnął ją do pobliskiej stodoły a następnie zgwałcił. Przez kilka kolejnych godzin zwyrodnialec prowadził Agnieszkę po torowisku w kierunku Raciborza, aby zabić ją nad stawem w Rydułtowach. Ze względu na drastyczne okoliczności sprawy, proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Robert Z. przyznał się do uprowadzenia, zgwałcenia i zabójstwa dziewczyny. Twierdzi, że działał sam. Nie wierzy w to rodzina ofiary ani zabójcy. Robert Z. jest upośledzony umysłowo. Zaraz po zatrzymaniu trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego we Wrocławiu. – Ktoś nim musiał sterować – mówi jego matka. Sąd wykluczył jednak udział w zdarzeniu innych osób. Mimo młodego wieku nastoletni zabójca został ukarany najsurowszą z możliwych kar.
(acz)