Pogromcy piratów
W środę 12 lipca, kilka minut przed godziną 13.00, oficer dyżurny rybnickiej komendy otrzymał zgłoszenie o stłuczce na ulicy Jankowickiej.
Sprawcą całego zamieszania był 21-letni mieszkaniec Rybnika kierujący białym peugeotem 106. Wjeżdżając z piskiem opon na ulicę Jankowicką omal nie zabił rowerzystki. Kobieta widząc, że auto pędzi wprost na nią dosłownie zeskoczyła z roweru. To najprawdopodobniej uratowało jej życie.
– Kierowca chcąc ominąć rowerzystkę uderzył w dwa samochody zaparkowane na poboczu. Odbijając się od nich zjechał na przeciwny pas ruchu i tam uderzył w dwa kolejne, jadące już auta – relacjonuje starszy aspirant Piotr Piórkowski z rybnickiej komendy.
Kierowca peugeota, mimo iż jego auto było mocno uszkodzone a spod maski wydobywały się kłęby dymu, postanowił ratować się ucieczką.
– Całe zdarzenie widział jeden z kierowców, który znajdował się akurat na skrzyżowaniu ulic Jankowickiej i Młyńskiej. Ruszył za uciekającym pojazdem równocześnie wykręcając numer 112 – mówi Piórkowski.
Dyżurny wysłał na miejsce policjantów, cały czas utrzymując kontakt telefoniczny ze ścigającym. To bardzo pomogło funkcjonariuszom, bo wiedzieli o wszystkich poczynaniach uciekiniera. Mężczyzna został zatrzymany dopiero na ulicy Parkowej. Zaparkował pojazd przed swoją posesją. Policja nadjechała w momencie gdy otwierał bramę wjazdową na podwórko.
Policjanci od razu zorientowali się, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Na alkomacie wydmuchał blisko dwa i pół promila.
– Ten młody człowiek nigdy nie posiadał prawa jazdy, to mu jednak nie przeszkadzało kierować autem pod wpływem alkoholu, bo już dwa lata temu był karany za to przestępstwo i miał zakaz prowadzenia pojazdów – wyjaśnia policjant.
– Ze względu na to, że był wcześniej karany za podobny czyn, będziemy wnioskować dla niego o rok bezwzględnego więzienia – wyjaśnia Bernadeta Breisa, prokurator rejonowy. Mimo szkód jakie spowodował 21-letni mieszkaniec Rybnika, będzie on odpowiadał tylko za jazdę pod wpływem alkoholu.
Adrian Czarnota