Nikt nie oczyści Bałtyku
Obsługa leje kolejne litry chloru do basenu, a woda nadal nie nadaje się do użytku. Nad kąpieliskiem w Kamieniu nadal króluje czerwona flaga. Sezon w pełni a w Rybniku ubywa basenów.
– W poprzednich latach o tej porze przynajmniej trzy baseny były w naszym mieście czynne. Kiedyś mieliśmy ich aż siedem. Od lat dziewięćdziesiątych zaczęła się wielka likwidacja tego typu obiektów. Najpierw zlikwidowano basen na Gzelu robiąc z niego staw. Niedobczycki zasypano podobnie jak boguszowicki. Następnie zamknięto kąpielisko na Paruszowcu. Obecnie nie otwarto basenu w Stodołach, podobnie jak w Kamieniu. Od 22 czerwca wisi czerwona flaga. Ratownicy są przygotowani. Z rozpoczęciem wakacji również cztery baseny kryte zostały zamknięte. Szykuje nam się za niedługo kolejny rekord na kąpielisku Ruda. Tym razem spodziewajmy się dziesięciu tysięcy ludzi. Nad tym problemem trzeba się zastanowić – mówi Jerzy Lazar, radny z ramienia PiS.
Miasto broni się tym, że część basenów nie jest jego własnością. Jednak nawet na miejskich nie dzieje się dobrze. Za rok nie będzie już można korzystać z kąpieliska w Kamieniu. To jego ostatni sezon.
– Tego basenu nie da się już dłużej utrzymywać. Potrzebna byłaby tam stacja uzdatniania wody, ale nie wyobrażam jej sobie. To musiałaby być chyba największa stacja uzdatniania wody na świecie, a w Europie na pewno. Nie da się zbudować stacji uzdatniania wody przy „Bałtyku”. To nie jest prosta sprawa. Musi się znaleźć na to prywatny inwestor, który wyprowadzi basen na prostą – mówi prezydent Adam Fudali.
(acz)