Jestem optymistą

– Wspólnie z Zarządem podjąłeś się trudnego zadania.
– Zgadza się i do dzisiaj mam pewne obawy, jednak trzeba zrobić wszystko aby po awansie do pierwszej ligi stworzyć zespół, który bezproblemowo utrzyma się w rozgrywkach szczebla centralnego. Uważam, że w tej chwili jest to zadanie priorytetowe.

– Rybnik ma szansę stać się znaczącym ośrodkiem koszykówki w Polsce.
– Wszystkich cieszy to, iż podopieczne trenera Mirosława Orczyka w tym sezonie zagrają w Polskiej Lidze Kobiecej. Proszę zauważyć, że sukces ten osiągnięty został poprzez systematyczną pracę z młodzieżą. Staram się twardo stąpać po ziemi i dlatego podkreślam, że w dzisiejszych realiach nie stać nas na spektakularne wzmocnienia, z którymi związane są ogromne wydatki finansowe i zarazem nie chcemy budować mocnego zespołu na siłę. Mamy w klubie wybitnego fachowca w zakresie szkolenia młodzieży Pana Andrzeja Zygmunta i myślę, że za parę lat męska koszykówka dołączy do kobiecej.

– Wspomniałeś o finansach, nie jest tajemnicą poliszynela, że w klubie ta sprawa nie ma się najlepiej.
– Nie ukrywam, że będzie bardzo trudno, pierwsza liga to zdecydowanie większe koszty, ale jak mówię, liczę na przychylność miasta. Myślę, że osobiście Pan Prezydent, tak jak to było do tej pory, ponownie zaangażuje się i pomoże nam, bo jak wiemy, jest przyjacielem sportu w mieście. Stąd bierze się moje przeświadczenie, że na przyszłość zespołu mogę patrzeć optymistycznie.

– Niemalże po fecie z okazji awansu, zespół praktycznie przestał istnieć.
– Zawodnicy w poprzednim sezonie grali praktycznie na kontraktach amatorskich. Pierwsza liga to znacząco większe wymagania i mam tutaj na myśli nie tylko aspekt sportowy. MKKS jest klubem półprofesjonalnym. Zawodnikom zaoferowaliśmy kontrakty, powiedzmy szczerze nie na standardy pierwszoligowe. Po okresie namysłu przyjęli to ze zrozumieniem i do rozgrywek przystąpimy prawie w nie zmienionym składzie, jedynie bez Adama Renera, który przyjął ofertę trenera Mirosława Orczyka i został jego asystentem, oraz Adama Janusa, który ze względów osobistych wziął rozbrat z koszykówką. Niestety nie udało się zatrzymać w klubie trenera Dariusza Szczubiała, moim zdaniem głównego twórcę sukcesu zespołu. Pan Dariusz wybrał korzystniejszą ofertę z Koszalina, ale jak mnie zapewnił, w każdej chwili jest skłonny służyć pomocą konsultacyjną i nie ukrywa, że w przyszłości ponownie podejmie się prowadzenia rybnickiego zespołu.

– Moim zdaniem są to spore straty, które mogą mieć wpływ na oblicze zespołu.
– Oczywiste jest, że te ubytki staramy się zrekompensować. Pozyskaliśmy nowego szkoleniowca którym został Włodzimierz Środa. Prowadziliśmy również rozmowy z Grzegorzem Pińkowskim oraz Kazimierzem Mikołajem. Niestety pan Kazimierz wywodzący się z rybnickiego środowiska pełni obowiązki drugiego trenera kadry narodowej seniorów i nadmiar obowiązków nie pozwolił mu przyjąć naszej oferty. Możliwe są powroty do klubu naszych wychowanków, które są bliskie sfinalizowania. W tym przypadku chodzi o Wojciecha Kukuczkę i Artura Mrówczyńskiego. Poszukujemy zawodnika na pozycję po Adamie Renerze. Jesteśmy w kontakcie, moim zdaniem, z bardzo dobrym koszykarzem, jednak z wiadomych powodów nazwiska w tej chwili nie ujawnię. Jak do tej pory z nowych zawodników kontrakt podpisał Paweł Zmarlak, który w poprzednim sezonie grał w Tychach. Bacznie będziemy przyglądać się naszej zdolnej młodzieży i jeżeli tylko trener Środa uzna za stosowne to poszerzymy kadrę o najbardziej uzdolnionych.

– A sięgając górnej półki, mam tutaj na myśli np. Krystania Korytka.
– Bardzo chętnie widzielibyśmy Krystiana w naszym zespole, ale w tej chwili jest to poza naszymi możliwościami finansowymi. Być może w przyszłości stać nas będzie na tego klasowego zawodnika.

– Reasumując naszą rozmowę, celem nadrzędnym w tej chwili jest utrzymanie zespołu w rozgrywkach na szczeblu centralnym.
– Tak jak już wspomniałem, Zarząd klubu przyjął perspektywiczny cel działania i w chwili obecnej nie stać nas na więcej jak utrzymanie zespołu w pierwszej lidze. Miasto wciąż się rozwija, a co się z tym wiąże będzie przybywać potencjalnych sponsorów. Jeżeli nasze plany uda nam się zrealizować, to będziemy mieli w przyszłości bardzo ciekawy zespół na najwyższym krajowym poziomie.

– Dziękując za rozmowę, życzę używając żargonu koszykarskiego – połamania koszy.
– Ja również dziękuję i zapraszam sympatyków sportu do hali sportowej Zespołu Szkół Ekonomiczno – Usługowych. Start ligi przewidziano na drugą połowę września.

Wychowanek Row-u
Krzysztof Fojcik od ponad trzydziestu lat jest związany z koszykówką. Jest wychowankiem rybnickiego ROW-u, trenera Andrzeja Zygmunta. Do 1979 roku reprezentował barwy macierzystego klubu, później przez dwa lata reprezentował barwy gliwickiego AZS–u. Najlepsze lata kariery zawodniczej przypadły na okres gry w katowickim Baildonie, z którym awansował do pierwszej ligi. W 1985 roku powrócił do Rybnika i swoją bardzo dobrą grą pomógł klubowi awansować do drugiej ligi. Niestety ciężka kontuzja praktycznie zakończyła jego karierę zawodniczą. Pozostał w koszykówce zajmując się pracą trenerską z grupami młodzieżowymi. Był członkiem kadry narodowej juniorów.
Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego, obecnie jest starszym wykładowcą na Politechnice Śląskiej w Gliwicach.

Anna Kancelista