Mimo reanimacji zmarła
Pierwsze zdarzenie miało miejsce na placu Kopernika w Rybniku, gdzie strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o leżącej na chodniku kobiecie. Funkcjonariusze, po przybyciu na miejsce, stwierdzili u niej brak czynności życiowych i natychmiast rozpoczęli masaż serca i sztuczne oddychanie. Po przybyciu pogotowia wspólnie ze służbami medycznymi w strugach deszczu walczyli o życie kobiety przez 40 minut. Niestety , lekarz pogotowia stwierdził zgon kobiety.
– Podczas patrolowania miasta funkcjonariusze straży miejskiej mają często pierwszy kontakt z ludźmi poszkodowanymi. Są więc przeszkoleni z zakresu udzielania pierwszej pomocy, a ich pojazdy służbowe wyposażone są w profesjonalne apteczki – wyjaśnia Janusz Bismor, pełnomocnik prezydenta miasta ds. reorganizacji straży miejskiej.
Inna dramatyczna sytuacja zdarzyła się na ul. Korfantego w Rybniku. W godzinach południowych dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie od mieszkańców bloku przy ul. Korfantego o leżącym na klatce schodowej mężczyźnie. Był on skrajnie osłabiony i wycieńczony, nie potrafił samodzielnie stać na nogach. Po rozpoznaniu funkcjonariusze straży miejskiej wezwali pogotowie ratunkowe. Przed przybyciem lekarza strażnicy pomogli mężczyźnie wejść do mieszkania i ustalili, że mieszka on sam, nie ma rodziny i nie utrzymuje kontaktów z sąsiadami.
– Następnie dyżurny straży miejskiej powiadomił Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej o całej sprawie i zwrócił się z prośbą o interwencję. Jeszcze tego samego dnia w godzinach wieczornych strażnicy byli u mężczyzny celem sprawdzenia sytuacji. Ponownie wezwali pogotowie i wtedy lekarz stwierdził, że mężczyzna jest wygłodzony i odwodniony, jednakże mężczyzna odmówił przewiezienia do szpitala – wyjaśnia Bismor.
Następnego dnia strażnicy pojechali ponownie sprawdzić stan mężczyzny. Z rozmowy z sąsiadami dowiedzieli się, że byli tam pracownicy opieki społecznej oraz lekarz pogotowia. Kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej poinformował, że mężczyzna został przewieziony do szpitala. Dzięki mieszkańcom bloku nie doszło do kolejnej tragedii.
(acz)