Żużlem zaraziłem się od ojca
Wychowałem się na farmie. Moi dziadkowie i rodzice zajmowali się gospodarstwem, ja też pomagałem. Mam nadzieję, że dzięki żużlowi będę miał lepsze życie i nie będę musiał do tego wrócić – powiedział nam w wywiadzie najlepszy angielski żużlowiec występujący w barwach RKM-u.
Ochłonąłeś już po wygranej w Cardiff?
To była wyjątkowa noc. Wygrałem w Cardiff moje pierwsze Grand Prix. Jestem bardzo szczęśliwy. Tuż po wyścigu wróciliśmy do hotelu i uczciliśmy sukces, ale nie było wielkich szaleństw. Potem byłem bardzo zajęty udzielaniem wywiadów. To było fajne, ale już na szczęście jest spokojniej i mogę skupić się na kolejnych startach.
Co sprawiło Ci większą satysfakcję – pokonanie najlepszych żużlowców świata, czy zwycięstwo we własnym kraju, w wyścigu, który obejrzało ponad 40 tysięcy widzów?
Najbardziej mnie cieszy, że wygrałem swoje pierwsze GP. Z najlepszymi zawodnikami ścigam się na co dzień w ligowych meczach w Polsce, Anglii i Szwecji. Czasami udaje mi się ich pokonać, czasami nie. A wygrana w GP, i to w Anglii, jest czymś szczególnym. Podobnie jak ten niewiarygodny tłum kibiców.
Pamiętasz swój pierwszy wyścig?
Pierwszy motor miałem w wieku 5-6 lat, ale pierwszy raz ścigałem się jako 8-latek. Wiele lat minęło odkąd ścigałem się na trawiastym torze. Na takim torze jeździł również mój tata. Razem chodziliśmy też oglądać Exeter Falcons. To od ojca zaraziłem się żużlem.
Kto nadał Ci ksywkę „Bomber”?
Gdy jeszcze byłem zawodnikiem Exeter Falcons nazwał mnie tak komentator. Podczas drugiej wojny światowej był taki marszałek lotnictwa, Arthur Harris, który nosił przydomek „Bomber”.
Jak czujesz się w Rybniku, w tutejszym klubie? Po ostatnich sukcesach, to pewnie Twój ostatni sezon w RKM-ie?
Klub jest dobry. To fajne miejsce i dobrze się tu czuję. Zobaczymy jak wszystko się ułoży, jak potoczy się liga i jakie będę miał wyniki. Na razie nie mam planów na następny rok. Gdy skończy się sezon, siądziemy w klubie i zobaczymy, czy się dogadamy.
Podobno jesteś też wielkim fanem piłki nożnej?
Tak, lubię grać w piłkę i oglądać mecze. Mam wielki szacunek dla George’a Besta. Był świetnym piłkarzem. Wciąż oglądam archiwalne nagrania z jego meczów. Tym bardziej, że reprezentował barwy mojego ulubionego klubu, Manchesteru United. W zeszłym sezonie byłem nawet na 3 lub 4 meczach United.
To pewnie dlatego na Twojej liście osób, które najchętniej zaprosiłbyś na kolację znaleźli się: David Beckham, Roy Keane i Eric Cantona. A co z Angeliną Jolie?
To prawda. Uwielbiam patrzeć na grę Davida Beckhama, bo jest świetnym piłkarzem. To, co potrafi zrobić z piłką, jest fantastyczne. Podobnie, jak i Eric Cantona. A Roy Keane wiedział jak wygrywać, miał serce do gry. Zaś Angelina Jolie jest po prostu piękną kobietą.
Jesteś bardzo zajętym człowiekiem. Masz czas dla najbliższych, przyjaciół?
Staram się znaleźć trochę czasu, ale ścigam się w trzech krajach i GP, więc rzeczywiście jestem zajęty. Rzadko mam jakiś wolny dzień. Ale mieszkam w Coventry, cztery godziny drogi od mojej rodziny i przyjaciół, więc jak tylko możemy, spotykamy się.
Na Twojej stronie internetowej w rubryce pierwsza praca wpisałeś: farmer. Wrócisz do tego, gdy przejdziesz na sportową emeryturę?
Mam nadzieję, że nie. Wychowałem się na farmie. Moi dziadkowie i rodzice zajmowali się gospodarstwem, ja też pomagałem. Mam nadzieję, że dzięki żużlowi będę miał lepsze życie i nie będę musiał do tego wrócić. Może zarobione pieniądze zainwestuję w jakieś nieruchomości. Nie chciałbym zbyt ciężko pracować na sportowej emeryturze. Może zostanę trenerem - nigdy nie wiadomo. Ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Rozmawiała: Beata Mońka
Chris Harris
to czwarty Anglik jeżdżący w rybnickim klubie. Z miejscowym RKM-em jest związany od dwóch lat. Jest najskuteczniejszym zawodnikiem rybnickiego klubu w tym sezonie. Ten rok jest jak dotąd najlepszy w jego karierze. W czerwcu wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff – turniej z cyklu rozgrywek o indywidualne mistrzostwo świata na żużlu. Pochodzący z Kornwalii, 25, letni zawodnik, ściga się także w ligach: angielskiej i szwedzkiej. Jest zawodnikiem: Coventry Bees oraz Vastevrik.