Trochę się zmieniłam
Prawie cztery lata temu grupa pasjonatów skupionych w Klubie Filmu Niezależnego rozpoczęła kręcenie pierwszych odcinków serialu nazywanego „rybnickim Twin Peaks”. Główną rolę zagrała w nim Martyna Tańska,17-letnia wówczas licealistka.
– „Natalia...” to już dla mnie historia – przyznaje dzisiaj Martyna – To był=a zabawa. Wszystko przez teatr. Chodziłam na zajęcia prowadzone przez Mirka Ropiaka. Szukał aktorki i tak się to zaczęło.
Serial „Natalia: Ostatnie Słowo” był emitowany w Śląskiej Telewizji Kablowej. – Najbardziej była szczęśliwa moja babcia, że mogła mnie widzieć w telewizji – przyznaje ze śmiechem Martyna Tańska.
Po ukończeniu liceum myślała o pójściu do szkoły aktorskiej. Zmieniła zdanie, gdy jej koleżanka z teatru nie dostała się po raz czwarty.
Obecnie serialowa Natalia jest studentką dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Właśnie cieszy się wakacjami, bo zaliczyła wszystkie egzaminy na pierwszym roku i może spokojnie odpoczywać.
Była już tego lata nad morzem, wybiera się też na Mazury, bo w rodzinnych Niedobczycach trochę się nudzi.
We Wrocławiu nie miała czasu na dodatkowe zajęcia, np. aktorskie. – Studiuję zaocznie i pracuję. Jeszcze to był pierwszy rok, więc musiałam się zaaklimatyzować. Teraz już będzie łatwiej. Tym bardziej, że brakuje mi czegoś takiego poza pracą, szkołą. Czegoś co robi się dla siebie – tłumaczy.
Pierwszą serię „Natalii...” oraz jej kontynuację można obecnie oglądać w Internecie na www.rybnik.com.pl.
Gdy Martyna Tańska zdradziła koledze z Wrocławia, że zagrała kiedyś w serialu, nowi znajomi pobuszowali w sieci. – I musiałam przeżywać to wszystko na nowo, tłumaczyć im o co chodzi. Ale zabawnie było, bo trochę zmieniłam się od tego czasu. – stwierdza. I dodaje ze śmiechem, że niekiedy znajomi na jej widok wołają: O, idzie nasza gwiazda.
Beata Mońka