Mole muszą poczekać
Już od kilku lat mówi się, że obecny Zespół Szkół Wyższych w Rybniku to zaledwie półmetek całej inwestycji. Zgodnie z projektem ma tam powstać jeszcze biblioteka akademicka, nowe instytuty, sala gimnastyczna i boiska. Jest też miejsce na akademiki. Ale to póki co tylko plany...
Miasteczko studenckie zaczęło powstawać w Rybniku siedem lat temu. Autorzy dokładnie przyjrzeli się jak powstają miasteczka akademickie w Anglii. Inspirację czerpano też z projektu Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Jeszcze w 2003 roku, odbyło się posiedzenie Rady Zespołu Szkół Wyższych. Podczas spotkania zaprezentowano m.in. projekt budowy kompleksu dydaktyczno–bibliotecznego, który ma powstać na terenie rybnickiego kampusu.
Plany, plany, plany...
— Na razie mamy wstępną koncepcję tego obiektu. Nie będzie to jedynie biblioteka. W kompleksie znajdą się również sale dla studentów i pomieszczenia konferencyjne. Chcielibyśmy, aby skupiało się tam również życie kulturalne studentów. Myślimy m.in. o kawiarenkach dla młodzieży — snuł wówczas plany Michał Śmigielski, szef fundacji Ekoterm Silesia, zaangażowanej w realizację projektu.
Pośpiesznym po skrypt
Na planach się skończyło. Wówczas koszt budowy takiego obiektu szacowano na około 50 milionów złotych. Ani miasto, ani uczelnie nie były w stanie sfinansować tak dużego przedsięwzięcia. Projekt budowy kompleksu dydaktyczno–bibliotecznego miał czekać na dofinansowanie z Unii Europejskiej. Wówczas i miasto, i uczelnie dołożyłyby swoją część. Biblioteki jak nie było tak nie ma. Bez wybudowania tego typu obiektu ciężko mówić o jakimkolwiek rozwoju rybnickiego kampusu.– Przyzwyczaiłam się, że po podręczniki muszę najczęściej jeździć do Katowic. W Rybniku pewnych pozycji albo wcale nie ma, albo są do nich kolejki. Ja rezerwuje książkę przez internet i gdy jest dostępna jadę po nią pociągiem. Muszę jeździć aż do Katowic, mimo iż studiuję w Rybniku. Czekamy na tę bibliotekę już lata – mówi Marta Dyduch, studentka rybnickiej filii Uniwersytetu Śląskiego.
Ratujmy baseny
Sam prezydent nie pozostawia złudzeń co do rozwoju zespołu szkół. – Potrzeb w mieście jest bardzo wiele, a środki na ich realizację są przecież ograniczone, dlatego miasto musi niestety wybierać, co jest w danej chwili priorytetem. A takim priorytetem pozostają zadania, należące do zadań samorządu. Spójrzmy choćby na nasze obiekty rekreacyjno–sportowe: Rudę i Kamień. Bez wyłożenia środków na ich modernizację, za jakiś czas może się okazać, że trzeba je zamknąć… To jest trudne, ale moim zdaniem trzeba jednak wybrać to, co niezbędne i najpilniejsze. Mam oczywiście pełną świadomość, jak ważna jest biblioteka akademicka – w tej sprawie liczę jednak na wiodącą inicjatywę ze strony trzech uczelni tworzących rybnicki „kampus”. Nie muszę przypominać, że miasto bardzo wiele zrobiło dla rybnickiego Zespołu Szkół Wyższych, może więc czas, żeby teraz inicjatywę przejęły władze uczelni? – pyta Adam Fudali, prezydent Rybnika.
Adrian Czarnota