Zróbmy musical w dziesięć dni
Kochają taniec, aktorstwo i śpiew. Teraz pracują nad spektaklem, który zaprezentują we wrześniu.
– Każdego dnia zaczynamy od ćwiczeń dykcyjnych. Kolejna godzina to nauka śpiewu, potem są zajęcia taneczne. A czwarta godzina upływa na reżyserii spektaklu, który przygotowujemy – wyjaśnia Ewa Witomska, prowadząca warsztaty.
Program zajęć to autorski projekt artystów z Teatru Wit–Wit, który działa od prawie 5 lat. Trzon zespołu stanowią dwa małżeńskie duety: Ewa i Stanisław Witomscy oraz Ewa i Przemysław Witkowicz. Cała czwórka dzieli się swoimi scenicznymi doświadczeniami z uczestnikami warsztatów w Rybniku. – Młodzież zdobywa wiedzę praktyczną. To czego się nauczą, zaprezentują podczas spektaklu przed publicznością. To jest dla nich motywujące – podkreśla Ewa Witomska.
Cztery rodzynki
Na przygotowanie dwuaktowego przedstawienia młodzi ludzie mają 10 dni. W profesjonalnym teatrze trwa to około 3 miesięcy.
– 10 dni to bardzo dużo. Prowadzimy te warsztaty w całej Polsce i zazwyczaj przygotowujemy spektakl w ciągu 5 dni – zdradza Witomska.
Trudność polega na tym, że w musicalu trzeba wykazać się w trzech dziedzinach. Zazwyczaj każdy specjalizuje się w jednej z nich. – Tu w Rybniku mamy osoby, które śpiewają w chórze, działają w kabarecie. Jest też chłopak po kursie tańca towarzyskiego, który uczy się salsy, ale nigdy nie grał i nie śpiewał na scenie – wylicza prowadząca. Tą osobą jest Cezary Grzywniak, którego do udziału w warsztatach namówiła koleżanka. – Stwierdziła, że będzie ciekawie. I jest sympatycznie – przyznaje młody rybniczanin. Szczególnie cieszy go, że ma okazję popracować nad śpiewem i dykcją. Jeszcze nie wie, jaka rola przypadnie mu w spektaklu. Jest jednym z czterech chłopaków, którzy odważyli się przyjść na warsztaty. – Może inni wstydzą się dziewczyn – zastanawia się.
Pokażą, co potrafią
Efekt pracy Cezarego Grzywniaka i pozostałych uczestników będzie można ocenić 14 września, kiedy na scenie RCK zaprezentują spektakl oparty na musicalu „Footloose”.
– Jeszcze nam się tak nie zdarzyło, żeby od zakończenia warsztatów do spektaklu były dwa tygodnie przerwy. Sami jesteśmy ciekawi, ale myślę, że materiał bardziej się „uleży” – stwierdza Witomska. Dodaje, że wszystkie wcześniejsze przedstawienia były bardzo udane i dobrze przyjęte przez publiczność. Jest przekonana, że w Rybniku będzie podobnie.
Beata Mońka