Rozsmakowali się w zwycięstwach
W czwartym kolejnym ligowym meczu nie dali szans swoim rywalom. W dodatku nie widać w najbliższej przyszłości rywala, który byłby w stanie pokonać naszą drużynę.
Mecz w Pawłowicach między miejscowym Pniówkiem, a ROW–em Rybnik był spotkaniem na szczycie IV ligi. Obie drużyny w trzech pierwszych kolejkach odniosły komplet zwycięstw. Pewne było więc, że co najmniej jedna z nich po tym meczu straci pierwsze w tym sezonie punkty. Na szczęście tą drużyną nie był ROW, który podtrzymał swoją dobrą serię wygrywając 3:1 (2:1).
Wymiana ciosów
Pierwsza połowa meczu była bardzo ciekawa. Nie brakowało sytuacji podbramkowych zarówno z jednej, jak i drugiej strony boiska. Już pierwsza akcja rybniczan zakończyła się dla nich golem. W 2 minucie lewą stroną boiska z piłką popędził Tomasz Kuś, dośrodkował ją płasko w pole karne, futbolówkę przepuścił Roland Buchała, a kończący akcję Kamil Kostecki strzałem z około 15 metrów nie dał szans bramkarzowi Pniówka – Dariuszowi Kłodzie. Kolejne minuty meczu to była prawdziwa wymiana ciosów, jednak zarówno u gospodarzy, jak i u gości szwankowała skuteczność.
Ręka kapitana i karny
Najciekawszą sytuację w 20 minucie zmarnowali gospodarze, kiedy to po ich szybkiej kontrze Łukasz Tomala mając przed sobą tylko bramkarza ROW–u – Michała Buchalika zdecydował się podać do Krzysztofa Bodzionego, który miał przed sobą pustą bramkę. Ten jednak z kilku metrów nieczysto trafił w piłkę, która przeleciała obok słupka. W końcu bramkę zdobyła nasza drużyna. W 34 minucie meczu jeden z obrońców Pniówka wybijając piłkę z własnego pola karnego trafił w Kusia, przejął ją Buchała i będąc sam na sam z Kłodą nie zmarnował okazji. Tuż przed przerwą kontaktową bramkę zdobyli gospodarze. W 42 minucie z pola karnego piłkę chciał wyprowadzić kapitan rybniczan Wojciech Reclik. Ta jednak przypadkowo trafiła go w rękę, za co sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Arkadiusz Taraszkiewicz.
Do ostatniego gwizdka
Druga połowa nie była już tak ciekawa jak pierwsza. W 50 minucie meczu po ładnej wymianie piłki między Markiem Kubiszem a Buchałą, strzał tego pierwszego z linii bramkowej wybił wychowanek ROW–u, obecnie gracz Pniówka – Przemysław Cichecki. Pięć minut później było już jednak 3:1. Po faulu na bardzo dobrze grającym tego dnia Kosteckim rzut wolny wykonywał Kubisz. Po precyzyjnym dośrodkowaniu piłkę głową do bramki wbił Buchała. Od tego momentu gospodarze chyba przestali wierzyć w sukces i mecz się uspokoił, a rybniczanie bez problemu dowieźli zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego.
„Bitwa” z Grunwaldem
W najbliższą sobotę, 1 września naszych piłkarzy czeka kolejny mecz. Tym razem ich rywalem będzie Grunwald Ruda Śląska. Mecz rozpocznie się o godzinie 17.00 w Rybniku, a jego zdecydowanym faworytem będą gospodarze.
Roland Buchała po meczu powiedział:
Nie wiem dlaczego na początku sezonu nie strzelałem bramek. Po przyjściu z Jastrzębia, gdzie nie byłem w pełni formy myślałem, że wszystko ruszy od pierwszego meczu, ale tak się nie stało. Widać musiałem się trochę zaaklimatyzować. Wreszcie jedna „brameczka” tydzień temu wpadła, teraz dwie. Najważniejsze jest to, że z tymi trudnymi rywalami strzeliłem, wygraliśmy i oby tak dalej. Zespół jest ambitny, ja tak samo i mamy aspiracje na pierwsze miejsce i grę w barażach o II ligę. Jakby się nie powiodło, to planem minimum są pierwsze trzy miejsca, które dadzą nam III ligę. Trzeba jednak mierzyć jak najwyżej.
Pniówek Pawłowice – ROW Rybnik 1:3 (1:2)
Bramki: 2 min Kostecki – 0:1, 34 min Buchała – 0:2, 42
min Taraszkiewicz (karny) – 1:2, 55 min Buchała – 1:3.
Skład: Buchalik – Mitura, Pacholski, Reclik, Procek – Jary (83’ Piełka), Nowak (93’ Święty), Kostecki, Kuś (76’ Dzięgielowski) – Buchała, Kubisz (88’ Kruczek).
Pozostałe wyniki:
Grunwald Ruda Śląska – LKS Łąka 3:1, LKS Czaniec – Victoria Jaworzno 5:2, Skałka Żabnica – Wawel Wirek 5:1, Beskid Skoczów – Polonia Marklowice 6:0, Polonia Łaziska – Start Mszana 4:0, GKS II Jastrzębie – Unia Racibórz 5:1, BKS Stal Bielsko–Biała – Przyszłość Rogów 1:2.
Łukasz Kozik