Zobaczyły to kamery
W ubiegłym tygodniu strażnik obsługujący rybnicki system monitoringu przetarł oczy ze zdumienia. Na Rynku młody człowiek załatwiał potrzebę fizjologiczną do... fontanny. Najprawdopodobniej nie wiedział o kamerach zainstalowanych w tym miejscu. Po załatwieniu potrzeby spokojnie wrócił do lokalu, gdzie tego wieczoru bawił się wraz ze znajomymi. Gdy ponownie pojawił się na Rynku, podjechał do niego patrol straży miejskiej. Strażnicy w centrum monitoringu rozpoznali sprawcę. Rybniczanin pewnie się nie spodziewał, że za swój czyn poniesie takie konsekwencje. Fachowcy, którzy zajmują się konserwacją fontanny, oszacowali koszt czyszczenia na kwotę przekraczającą 250 zł. Zważywszy na ten fakt dalsze postępowanie przeciw męźczyźnie bedzie toczyć się przed sądem. Jednym z dowodów bedzie nagranie z kamer.
(acz)