Pokonując fale

Syn znanego żużlowca RKM-u, Jerzego Gryta, odnosi spore sukcesy w sportach motorowodnych. – Potrzebowałem trochę adrenaliny i wybrałem właśnie alternatywne skutery wodne – mówi rybniczanin.

Ostatnie Mistrzostwa Polski Skuterów Wodnych, rozegrane pod koniec sierpnia nad Zalewem Zegrzyńskim, przyniosły rybniczaninowi tytuł wicemistrza Polski. Zawodnicy mieli do pokonania trasę wytyczoną kolorowymi bojami, urozmaiconą podwójnym slalomem. Zawody rozgrywane były w trzech kategoriach: wyścig profesjonalnych zawodników (Mistrzostwa Polski Skuterów Wodnych 2007), wyścig amatorów – I Puchar Polski Amatorów oraz wyścig gwiazd. Wśród profesjonalnych licencjonowanych zawodników nie zabrakło ścisłej czołówki, w tym Jacka Posłusznego z zespołu FREE&FUN Racing, który bezkonkurencyjnie zwyciężył w klasach JET 800 i JET 800 SS.

Dziewięć biegów do celu

Dariusz Gryt startował w najwyższej i zarazem najszybszej klasie na standardowym skuterze RSS. Na końcowy wynik składała się suma punktów zdobytych w poszczególnych wyścigach, które odbyły się w Gdańsku (w tej eliminacji Dariusz Gryt zajął pierwsze miejsce), w Płocku i w Warszawie. W sumie wziął udział w dziewięciu biegach i zdobył 157 pkt, zapewniając sobie drugie miejsce w swojej kategorii. Tytuł mistrzowski wywalczył Robert Gładecki. Dodajmy, że to nie jedyny taki sukces Dariusz Gryta. Największym jego osiągnięciem do tej pory jest bez wątpienia wicemistrzostwo Europy, dwa razy stawał także na podium jako wicemistrz Polski. – Start w takich zawodach wymaga sporo przygotowań. Sam wyścig trwa 15–20 minut. Najcięższe zawody są te na morzu, bo startuje sporo zawodników, a jazdę utrudnia duża fala – mówi Dariusz Gryt. Z Rybnika w Mistrzostwach Polski startował także Jacek Skudrzyk.

Reprezentuje Rybnik

Rybniczanin ściga się na skuterach wodnych już od ponad siedmiu lat. – W dzieciństwie marzyłem o żużlu, chciałem być żużlowcem tak jak tata, ale rodzice nie chcieli się zbytnio zgodzić. Już jako dorosły człowiek wybrałem sport alternatywny – skutery wodne, gdyż tak jak każdy potrzebowałem trochę adrenaliny. Są to zawody podobne do żużla pod względem bezpośredniej rywalizacji i bliskości przeciwnika  – wspomina wicemistrz Polski. Co jest obecnie jego marzeniem? – Żeby wyścigi na skuterach wodnych stały się popularne. Żeby Elektrownia Rybnik i władze miasta przychyliły się do udostępnienia zalewu rybnickiego dla tego sportu. Mogłyby się tutaj odbyć przyszłoroczne Mistrzostwa Polski w tej dyscyplinie. Skutery mogłyby tez posłużyć w pracy naszym ratownikom wodnym – dodaje Dariusz Gryt. A jego największym marzeniem jest oczywiście  tytuł mistrza Polski. Obecnie z Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego Dariusz Gryt otrzymał propozycję reprezentacyjnego startu dokoła wyspy Oleron. Trasa wynosi 250 km.

Iza Salamon