Wycięli, teraz wyjaśniają
Znane jest już stanowisko Prokuratury Rejonowej w Rybniku, która sprawdzała legalność wycinki drzew przy ulicy Boguszowickiej. Zdaniem prokuratorów, zarówno prezydent Katowic jak i prezydent Rybnika dopuścili się zaniedbań i uchybień.
Przypomnijmy, na początku sierpnia kilkudziesięciu mieszkańców ulicy Boguszowickiej zaprotestowało przeciwko wycince ponad setki drzew przy ich ulicy. Drzewa miały być usunięte z powodu modernizacji drogi. Mieszkańcy podzielili się na dwa obozy. Jedni twierdzili, że drzewa należy wyciąć, bo droga jest tu bardzo wąska i kręta, a jej poszerzenie może poprawić bezpieczeństwo kierowców. Większość mieszkańców była za pozostawieniem drzew. – Gdy nie ma drzew, kierowcy czują się tu jak na autostradzie. Nie zdejmują nogi z gazu. Te drzewa nas w pewien sposób chronią, gdy idziemy chodnikiem. Wystarczy wolniej jechać i nikt nie wpadnie na drzewo – mówiła nam kilka tygodni temu jedna z mieszkanek, która podpisała się pod protestem przeciw wycince drzew. Mieszkańcy zdecydowali się na blokadę drogi, po kilku dniach na miejsce przyjechał prezydent Adam Fudali, jednak rozmowy nie przyniosły żadnego rozwiązania. Zdesperowani mieszkańcy powiadomili o wszystkim prokuraturę, by ta zbadała legalność wycinki.
Nie ma przestępstwa, są uchybienia
Dziś wiemy, że do przestępstwa nie doszło, jednak samorządowcy nie stosowali się do prawa administracyjnego. Zgodnie z prawem Adam Fudali, jako prezydent Rybnika, nie mógł sam wydać zezwolenia na wycinkę 113 drzew przy ulicy Boguszowickiej. Samorządowe kolegium wyznaczyło do rozpatrzenia wniosku prezydenta Katowic. Piotr Uszok wystąpił do rybnickiego magistratu z zapytaniem, kto jest właścicielem gruntów przy ulicy Boguszowickiej. Magistrat odpowiedział, że miasto Rybnik. Prezydent Katowic nie sprawdził jednak, czy tak było naprawdę.
– Wystarczyło zażądać wypisów z ksiąg wieczystych. My wystosowaliśmy nadzwyczajny środek administracyjny, jakim jest sprzeciw. Teraz prezydent Katowic ma trzydzieści dni na uchylenie lub utrzymanie swojej decyzji. Jeśli ją utrzyma, w całym postępowaniu jako strona powinni brać udział wszyscy właściciele działek, przez które przebiega droga. Sprawa dotyczy kilkudziesięciu, a może nawet kilkuset osób, bo często do jednej działki prawa ma kilka osób – wyjaśnia Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury.
Nic nie wiemy
Rybnicki magistrat póki co sprawy komentować nie chce. W miniony czwartek wydał specjalny komunikat w tej sprawie. – Nie jest nam znane oficjalne stanowisko prokuratury w tej sprawie. Dlatego też do czasu otrzymania stosownej informacji z Prokuratury Rejonowej w Rybniku nie będziemy komentować tej sprawy. Co za tym idzie, w tym zakresie nie będziemy udzielać jakichkolwiek informacji. Jednocześnie zwracam się z prośbą do dziennikarzy, aby nie wyciągali zbyt pochopnych wniosków w sytuacji, kiedy nie są znane ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie – informuje Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magistratu.
Adrian Czarnota