Karteczka rozwiała wątpliwości
–Zegarek był niesprawny, więc młodzi konstruktorzy do paczki dołączyli karteczkę „choć zegar nie chodzi to bomba wybuchnie o 14.00”. Policjanci zainteresowali się tymi młodymi ludźmi w związku z inną sprawą, w której chłopcy byli podejrzani o posiadanie narkotyków – wyjaśnia Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji. Podczas przesłuchania chłopcy przyznali się między innymi do podłożenia atrapy. Policja nie wyklucza ich udziału w innych przestępstwach.
W czwartek rybnicki sąd dwóch z nich umieścił w schronisku dla nieletnich, natomiast jednego, który wcześniej nie wchodził w konflikt z prawem objął nadzorem kuratora.
Niewykluczone, że sąd obarczy kosztami akcji ratowniczej rodziców zatrzymanych nieletnich.
– W sytuacjach gdy mamy sygnał o bombie, w pierwszej kolejności na miejsce jest wysyłana grupa złożona z rybnickich policjantów, którzy szukają ładunku. Gdy policjanci coś znajdą, na miejsce wzywani są saperzy. Tak było właśnie w tym wypadku. Atrapa była doskonale przygotowana i do złudzenia przypominała bombę – wyjaśnia rzecznik.
Przybyła z Katowic specjalna grupa pirotechników, zajęła się znaleziskiem. Paczkę prześwietlano oraz przestrzeliwano strumieniem wody. Cała akcja to koszt co najmniej kilku tysięcy złotych. Zgodnie z procedurami na miejsce są wzywane również służby techniczne, takie jak pogotowie energetyczne czy gazowe.
Adrian Czarnota