Zbuntowany juror
Pokaz „Szklanych ust” Lecha Majewskiego zakończył tegoroczne RePeFeNe.
W programie festiwalu kina offowego znalazły się nie tylko projekcje filmowe. Odbyło się też spotkanie z Piotrem Matwiejczykiem, a autorzy konkursowych filmów wzięli udział w warsztatach w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach.
Chciałbym zrobić swoją wersję Indiany Jones’a – zdradził uczestnikom spotkania Piotr Matwiejczyk, jeden z najbardziej znanych polskich twórców kina niezależnego. Autor m.in.: „Chinacity”, „Emilki”, „Homo Father”, „Wstydu”, “Beautiful” był gościem specjalnym i jurorem tegorocznego RePeFeNe. Pokaz jego filmów i spotkanie z widzami rozpoczęły festiwalowe imprezy w Domu Kultury w Chwałowicach.
Zapałki i Piórko
Wcześniej miłośnicy kina offowego mieli okazję zobaczyć w Klubie Velvet Underground ponad 30 filmów, które nie zakwalifikowały się do konkursu.
–To dopiero początki. Takie żarty z materią, z obrazkami – przyznał Marian Bednarek, rybnicki twórca, kojarzony z teatrem, literaturą i malarstwem. Dwa filmy jego autorstwa „Zapałki” i „Piórko” rywalizowały w konkursie, w kategorii: eksperyment. W tej samej kategorii startował także film „Miasto”, zrealizowany przez rybniczankę, studentkę Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu – Annę Burek. – Projekt wykluł się w szkole. Materiał filmowy, który nakręciłam w Rybniku był pierwszy. Potem pomysł z wykorzystaniem animacji z klocków podsunęła mi moja pani profesor, Justyna Szklarczyk-Lauer – opowiedziała autorka filmu. Nie podoba się, że w naszym mieście powstają nowoczesne centra handlowe, a zaniedbuje się stare kamienice i miejsca, takie jak szpital „Juliusz”.
Faworyci i przegrani
W sumie jury oceniało 25 filmów w trzech kategoriach: fabuła, eksperyment i dokument. – W tym zestawie filmów, zdecydowanie najciekawsze były fabuły – podsumował szef jury – Jan F. Lewandowski, krytyk filmowy i autor licznych publikacji.
Lecz werdykt jurorów, po raz pierwszy w historii RePeFeNe, nie był jednogłośny. Piotr Matwiejczyk wycofał się z prac jury. Filmem, który poróżnił jurorów był obraz inspirowany opowiadaniem Marka Hłaski: „Najświętsze słowa naszego życia” Waldemara Grzesika z Torunia.
– Ten film ma kiepskie zdjęcia, kiepski montaż, nie do końca dobre aktorstwo.
Moim faworytem była „Próba mikrofonu” Tomasza Jurkiewicza – tłumaczył Matwiejczyk.
Najlepszy jego zdaniem film zdobył nagrodę publiczności. Natomiast w kategorii fabuły – głosami Jana F. Lewandowskiego i Macieja Szczawińskiego – wygrały „Najświętsze słowa naszego życia”. W kategorii: eksperyment, zwyciężył „Sen” Przemysława Filipowicza z Bolesławca, a najlepszym dokumentem okazały się „Ciawasy” Jarosława Antoszczyka z Łodzi.
Beata Mońka