Stoi na stacji lokomotywa
Wystarczy sklejka, płyta wiórowa, styropian, pleksi, profil aluminiowy i trochę wyobraźni, żeby zbudować własną makietę.
Klub Modelarstwa Kolejowego istnieje przy Elektrowni Rybnik od 1994 roku. Inicjatorem oraz budowniczym makiety był Eryk Maciończyk. Od 2004 roku opieką i modernizacją miniaturowej infrastruktury zajmuje się Aleksander Gomola – pasjonat kolejek H0.
Zajęcia odbywają się w każdą środę, od szesnastej do dwudziestej. – Przez pierwsze dwie godziny obecne są głównie dzieci, które bawią się przyniesionymi ze sobą zestawami. Natomiast od osiemnastej zaczynają schodzić się dorośli – poinformował Aleksander Gomola. Dorośli mają trochę droższy sprzęt, sterowany cyfrowo. Sterowanie takie, wyklucza możliwość kolizji na torach.
Pełnię satysfakcji można jednak osiągnąć po zbudowaniu własnej makiety. Wbrew pozorom nie jest to trudne przedsięwzięcie, a materiały potrzebne do wykonania, to po prostu zwykłe odpady. Wystarczy trochę wyobraźni. – Wymaga to trochę wysiłku i cierpliwości, ale można tego się nauczyć. Najprostsza do wykonania i zarazem najtańsza jest makieta kartonowa – radzi Aleksander Gomola. Na tej w Klubie Energetyka kartonowe są tylko budynki. Resztę wykonano ze sklejki, płyty wiórowej, styropianu, pleksi, profili aluminiowych i innych materiałów. Ale już na taką przypadkowość czy dowolność nie ma miejsca w budowie tak zwanych elementów modułowych. Całość budowli podlega Polskiej Normie Modelarskiej. Spora grupa osób odwiedzających rybnicką modelarnię to właśnie ludzie potrzebujący praktycznych porad. Niestety, wśród przychodzących jest niewielu gimnazjalistów. Znacznie więcej jest zainteresowanych elektroniką uczniów techników i liceów.
Pięć lokomotyw i czterdzieści wagonów - Z dwunastoletnim Bartkiem Sobikiem rozmawia Marek Miketa:
– Od kiedy interesujesz się modelami?
– Zaczęło się to w Zakopanem, gdy miałem trzy latka. Zobaczyłem wtedy pociąg i bardzo mi się spodobał. Natomiast pierwszy zestaw dostałem od wujka Wojtka. Obecnie mam pięć lokomotyw i około czterdziestu wagonów.
– W domu bawisz się na podobnej makiecie?
– Nie, rozkładam czasami w pokoju minimakietę.
– Jednak to nie to samo co zabawa na takiej, jak tutaj?
– Oczywiście. Mam w planach budowę makiety modułowej, która składałaby się z trzech stacji – jednej dużej i dwóch małych oraz z dwóch torów i bocznicy. Chciałbym, aby jej miejsce było w garażu, jeśli tylko tato się zgodzi.
– Czym dla ciebie są modele pociągów?
– Jest to świetna zabawa i przyjemność oraz odpoczynek od nauki.
Marek Miketa