Zasłabł w kuchni
Gdy pani Katarzyna Markowicz w poniedziałkowe popołudnie wyszła z mieszkania wyrzucić śmieci, poczuła na klatce schodowej zapach spalenizny. – Początkowo myślałam, że to jakiś obiad się przypala. Jednak gdy wracałam do mieszkania, uświadomiłam sobie, że przypalony obiad pachnie nieco inaczej – wspomina kobieta. Dym stopniowo wypełniał klatkę schodową. Wylatywał nawet z wnęki na liczniki elektryczne, gdzie dotarł otworami na kable z feralnego mieszkania. – Nie wiedziałam nawet dokładnie, w którym mieszkaniu się pali. Postanowiłam wezwać od razu straż – wspomina kobieta. Straż przyjechała dość szybko, najpierw na miejsce dotarli ochotnicy, później straż zawodowa. Strażacy postanowili wyważyć drzwi do mieszkania. W kuchni na podłodze leżał jego 60-letni lokator. – Przyczyną zadymienia był obiad pozostawiony na kuchni oraz fragment kuchenki – mówi Bogusław Łabędzki, rzecznik rybnickiej straży pożarnej. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci starszego mężczyzny był wylew.
(acz)