Zły złom
Minęło zaledwie kilka tygodni od głośnej kradzieży kilkunastu masztów oświetleniowych przy Gimnazjum nr 3, gdy złomiarze zaatakowali po raz kolejny. Tym razem zginęły elementy skateparku w dzielnicy Boguszowice Osiedle.
W Boguszowicach złodzieje złomu szaleją. Giną śmietniki, klapy studzienek, bramki na boiskach, słowem wszystko co jest z metalu i da się zdemontować. W okolicy powstało aż sześć skupów złomu i każdy ma swoich klientów. Takiej liczby punktów skupu nie znajdziemy w żadnej innej rybnickiej dzielnicy. Skupy nie mają problemów z brakiem metalu. Codziennie przed wagą ustawiają się długie kolejki zbieraczy, którzy sprzedają to, co udało im się znaleźć w ciągu dnia.
Wiózł łyżkę do koparki
Choć właściciele skupów mają obowiązek ewidencjonowania sprzedających złom i zawiadamiania policji, w przypadku próby sprzedaży podejrzanych przedmiotów, nikt nie jest w stanie ich skontrolować. Bardzo trudno sprawdzić co znajduje się na dnie zapełnionego złomem kontenera. Osoby zajmujące się zbieractwem doskonale wiedzą, że uda im się sprzedać wszystko. W skupach nikogo nie dziwi widok pokruszonych klap studzienek kanalizacyjnych, a policjanci do dziś wspominają zatrzymanie zbieracza, który na swoim wózku wiózł... łyżkę do koparki.
Wypowiedzieli złomiarzom wojnę
Ciągłe kradzieże są bardzo uciążliwe dla mieszkańców. Mogą doprowadzić do tragedii. Waldemar Brzózka, radny z dzielnicy Boguszowice wypowiedział wojnę właścicielom punktów skupu, bo jak twierdzi, właśnie tu tkwi cały problem. – Gdyby nie było zbytu, tyle osób by nie trudniło się tym procederem. Powiedziałem właścicielom punktów skupu, że jeśli nie znajdą się skradzione elementy skateparku, będę robił wszytko aby ich punkty pozamykać.U nas na podwórzach nie leży złom, więc zbieracze dewastują sprawne i często nowe urządzenia. Jakiś czas temu przeszedłem się po skupach i ostrzegłem właścicieli, że mam ich na oku. Powinniśmy zmienić prawo w tym zakresie. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na skupie kradzionych przedmiotów, powinien stracić koncesje raz na zawsze – mówi radny.
Skupów będzie przybywać
Sprawa została poruszona również na ostatniej sesji rady miasta. Pojawił się wniosek w sprawie ograniczenia wydawania pozwoleń na prowadzenie skupu złomu. Prezydent wyjaśnia jednak, że nie jest to takie proste. – Mamy ustawę, której fragment mówi o wolności gopodarczej. Nie ma takiej możliwości, aby ktoś, kto złożył wymagane dokumenty nie otrzymał pozwolenia na prowadzenie takiej działalności. Administracyjnie nie da się tego ograniczyć. Mamy jednak efekty. Jest już prowadzonych kilkadziesiąt spraw przeciwko właścicielom punktów skupu. Kupowali oni między innymi metale odpiłowane z pomników i innych tego typu miejsc – mówi Adam Fudali.
Biedna dzielnica
Nikt nie jest w stanie oszacować, ilu bezrobotnych mieszkańców Boguszowic utrzymuje się ze sprzedaży złomu. – Jesteśmy biedną dzielnicą. Blisko 2,5 tysiąca osób nie ma środków do życia. Tam gdzie jest bieda, powstają lombardy, punkty tanich kredytów i skupy złomów. Ze środowiska zbieraczy dowiedziałem się, że są punkty, gdzie skupują dosłownie wszystko. Takich skupów tu nie chcemy. Staramy się zmienić oblicze naszej dzielnicy, ale złomiarze wszystko nam dewastują. Wiedzą, że cokolwiek odkręcą czy odpiłują znajdzie kupca. Tak dłużej być nie może – zapowiada Waldemar Brzózka.
Adrian czarnota