Grand Prix mają we krwi
Po prostu staramy się jak najlepiej przygotować do konkursu, no i mamy szczęście – powiedziała po koncercie finałowym Beata Borowska, dyrygent zwycięskiego chóru z Bielska-Białej.
Bielski Chór Kameralny zdobył Grand Prix tegorocznego festiwalu. Był też najlepszy w kategorii: chóry mieszane – kameralne, zaś jego dyrektor Beatę Borowską uznano za najlepszego dyrygenta przeglądu. – Dyrygent nie istnieje bez chóru – przyznała skromnie zdobywczyni nagrody. Dodała również, że każdy z konkursów jest dobrym sposobem sprawdzenia, czy zespół jest na dobrej drodze. – Trzeba też dbać o poziom i radość muzykowania. Szczególnie to drugie jest ważne. Radością musi zarażać dyrygent, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie – zdradziła Borowska. Bielski Chór Kameralny powstał w 1993 roku. Ma w swoim repertuarze utwory religijne i świeckie, folkor, a także muzykę rozrywkową. Zdobył wiele nagród i wyróżnień. Żartowano nawet, że ma on grand prix we krwi.
Radość muzykowania
Zdobywcę najwyższej nagrody III Rybnickiej Jesieni Chóralnej można było usłyszeć podczas koncertu finałowego w kościele p.w. Królowej Apostołów. Wystąpili również pozostali laureaci. Jednym z wykonawców koncertu był Chór Mieszany Educatus Akademii Pedagogicznej im. KEN w Krakowie pod dyrekcją Adama Korzeniowskiego, który zwyciężył w kategorii: chóry mieszane. W trzeciej z festiwalowych kategorii: chóry jednorodne nagrody nie przyznano. Natomiast jurorzy wyróżnili trzy zespoły: Zespół Wokalny Soul z Sanoka za interesującą interpretację opracowań pieśni ludowych, Kameralny Chór Męski Canilena z Wrocławia za interpretację utworu J. Gallusa „Haec est dies” oraz Chór Akademicki Politechniki Warszawskiej za interesujące wykonanie utworów muzyki cerkiewnej. – Muzyka, śpiew jest czymś, co powinno nas łączyć – powiedział po jednym z festiwalowych koncertów juror, prof. Jan Wincenty Hawel. Ucieleśnieniem tych słów stał się wspólny występ wszystkich nagrodzonych chórów na zakończenie festiwalu.
Nie ma przegranych
Przyjeżdżają coraz lepsze chóry. Festiwal wzbudza coraz większe zainteresowanie i co najbardziej budujące, jest coraz więcej młodych ludzi, którzy wybrali sobie bardzo trudną formę spędzania wolnego czasu – podsumował prof. Czesław Freund, juror i kierownik artystyczny Rybnickiej Jesieni Chóralnej. Przywołał też słowa swojego kolegi z jury, że specyfiką konkursu jest to, że są zwycięzcy i są nagrody. – Ale tu nie ma przegranych. Oni wszyscy są wygrani dla muzyki – zauważył prof. Freund.
Festiwal zainaugurował koncert chórów z Opawy. W jeden z wieczorów wystąpił także Kameralny Chór Akademii Muzycznej w Debreczynie – Canticum Novum. Honorowy patronat nad Rybnicką Jesienią Chóralną objął prof. Henryk Mikołaj Górecki.
Beata Mońka