Jestem Marco Polo
Choć nie ma dnia aby rybnicka policja nie zatrzymała nietrzeźwego kierowcy, jeden z nich na długo pozostanie w ich pamięci.
Mowa o 42-letnim kierowcy, który 14 listopada wsiadł po pijaku za kółko swojego poloneza trucka. – Mężczyzna na ulicy Kotucza, jadąc od strony Rud zjechał na przeciwny pas ruchu zderzając się z samochodem marki Suzuki Swift. Sprawca natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia, jednak nie ujechał zbyt daleko bo już na ulicy M.C. Skłodowskiej został zatrzymany przez patrol policji – mówi Paweł Moskwa – naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Już na pierwszy rzut oka można było poznać, że zatrzymany trzeźwy nie był. Z trudem zachowywał równowagę stojąc. Mężczyzna dopuścił się kilku wybryków już po zatrzymaniu. Kiedy od policjantów z „prewencji” przejmowali go policjanci z ruchu drogowego, wykrzykiwał obraźliwe hasła pod adresem funkcjonariuszy. Policjanci ignorowali jego zachowanie, do czasu jego kolejnego pomysłu. Nie mając zbyt dużego pola do popisu, na tylnym siedzeniu samochodu, zatrzymany załatwił potrzebę fizjologiczną w radiowozie. – Mężczyzna nie chciał również powiedzieć jak się nazywa. Przy sobie nie miał żadnych dokumentów, na podstawie których możnaby ustalić jego tożsamość. Podczas wykonywania czynności po zatrzymaniu, policjantom przedstawił się jako Marco Polo i tak kazał do siebie mówić. Upłynęło sporo czasu zanim policjanci ustalili prawdziwą tożsamość nietrzeźwego kierowcy. Franiczek J., poza prowadzeniem pojazdu po spożyciu alkoholu, odpowie również za znieważenie funkcjonariuszy. Zarzuty zostaną postawione dopiero wtedy gdy będzie znana zawartość alkoholu we krwi. Franciszek J. nie chciał poddać się dobrowolnemu badaniu na alkomacie, dlatego pobrano mu krew do analizy. Policjanci spodziewają się wysokiego wyniku.
(acz)