Topnieje tłum bezrobotnych
– Sytuacja na rybnickim rynku pracy nie jest zła. W 2007 spadła o ponad 3 tysiące liczba zarejestrowanych w naszym urzędzie bezrobotnych – stwierdziła Teresa Bierza, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku.
To jedna strona medalu. Druga wygląda mniej optymistycznie. Jak przyznała szefowa PUP prawie 60% zarejestrowanych to osoby długotrwale bezrobotne. – Są rekordziści, których rejestrujemy i dwudziesty raz – zauważyła. Wiele z tych osób nie posiada żadnych kwalifikacji, ale nie jest zainteresowanych ich podwyższaniem. Trudno znaleźć chętnych do udziału na przykład w takich kursach jak: brukarz, robotnik budowlany, czy spawacz, choć gwarantują one znalezienie pracy. – Wielu pracuje na czarno, część hołduje zasadzie „jeden zawód na całe życie”, a dla innych problemem są dojazdy do pracy – tłumaczy Małgorzata Tlołka, kierownik działu pośrednictwa pracy w PUP Rybnik.
Pomysł wart pracy
Jak pokazują statystyki urzędu, prawie 50% wszystkich bezrobotnych to osoby młode, w wieku 18 – 34 lata. – Brak doświadczenia zawodowego, niedopasowanie kwalifikacji do potrzeb rynku oraz opieka nad dzieckiem stają się przeszkodą w znalezieniu pracy – wyjaśnia Tlołka. Ponad 70% zarejestrowanych bezrobotnych to kobiety. Szansą powrotu na rynek pracy dla przynajmniej części z nich, mogłyby stać się elastyczne formy zatrudnienia. – Oczywiście każdy pomysł wymaga promocji, przedstawienia i wdrożania. Trudno tak od razu liczyć na sukces, jest on możliwy dopiero po pewnym czasie – przyznaje Grażyna Walasz z Wydziału Programów Rynku Pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach. Jej wystąpienie podczas konferencji było poświęcone w dużej mierze nowemu zjawisku – telepracy. Ogólnie mówiąc, polega ona na przekazywaniu efektów pracy drogą elektroniczną.
Dzielenie etatu na czworo
Jednak elastyczne formy zatrudnienia to wyzwanie dla pracodawców, jak i pracowników. – Ten pierwszy traci całkowitą kontrolę nad pracownikiem. Musi nauczyć się oceniać rezultaty jego pracy, a nie rozliczać z czasu jej wykonywania – zwróciła uwagę Grażyna Walasz. Z drugiej strony tego typu forma zatrudnienia wymaga od pracownika dużej samokontroli, dyscypliny i odpowiedzialności. Telepraca to jeden z przykładów elastycznej formy zatrudnienia. Inny, znany na świecie, to job–sharing, czyli dzielenie stanowiska. Dwie lub więcej osób wykonuje pracę w ramach jednego etatu. – To świetny pomysł dla kobiet wychowujących dzieci, osób odchodzących na emeryturę, czy absolwentów zaczynających pracę – zauważa Grażyna Walasz. Pytań o podobne zatrudnienia jest wiele. – Stąd potrzebne są takie spotkania jak to w Rybniku, by promować inne, nowe na naszym rynku pracy rozwiązania, które pozwolą wielu osobom znaleźć zatrudnienie – podsumowuje przedstawicielka WUP.
Beata Mońka