Quo vadis, kampusie?
Do spotkania sprowokował nas rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Janeczek swoim inauguracyjnym wystąpieniem, w którym zastanawiał się nad przyszłością rybnickiego kampusu – wyjaśnił gospodarz, prof. Joachim Kozioł, dyrektor CKI.
Do udziału w spotkaniu – sympozjum dyskusyjnym na temat: „Co badać, czego uczyć, gdzie pracować – zasady współpracy Zespołu Szkół Wyższych”, zaproszono pracowników naukowo-dydaktycznych uczelni, studentów, przedstawicieli władz lokalnych oraz przedsiębiorców. – Kampus ma już okres niemowlęctwa za sobą. Czy powinien funkcjonować nadal jako filie uczelni macierzystych, czy rozpocząć proces „usamodzielnienia” – w sensie budowania własnej kadry i uruchamiania kierunków, których nie ma na innych uczelniach? – pytał prof. Józef Olejniczak, prodziekan ds. kształcenia Wydziału Filologicznego UŚl. Spotkanie przyniosło więcej tego typu pytań, niż gotowych odpowiedzi. Kolejne kwestie do rozważenia zgłosił prof. Jerzy Gołuchowski, prorektor ds. organizacyjnych AE, który nie był przekonany, że droga „samodzielności” kampusu jest słusznym kierunkiem. – Trzeba też zapytać świat biznesu, jakie badania są im potrzebne i jakie byliby gotowi współfinansować? Z kolei studentów powinniśmy zapytać, czego chcą się uczyć? – podkreślił prorektor AE. Odpowiedzi na te pytania powinny przynieść ankiety, które przygotowano z myślą o pracodawcach oraz uczniach szkół ponadgimnazjalnych. Większość prelegentów wyrażało opinię, że szansą rozwoju kampusu jest stworzenie możliwości kształcenia interdyscyplinarnego. – Gdy w latach 80 otwieraliśmy pierwsze firmy, to okazało się, że świetnie radziliśmy sobie w dziedzinie informatyki. Jednak nikt nie nauczył nas podstaw z psychologii, kulturoznawstwa, czy zarządzania – zauważył Mariusz Tomaka, biznesman i koordynator Punktów Kontaktowych Inicjatywy Technologicznej w Katowicach i Rybniku. Dlatego też poparł pomysł studiów interdyscyplinarnych. Dyskusji przysłuchiwał się Tadeusz Sopocki, były prezes Elektrowni „Rybnik”, jeden z pomysłodawców stworzenia w Rybniku Zespołu Szkół Wyższych. – Łączenie dyscyplin to dobry pomysł. Dzięki temu studenci w przyszłości, już jako pracownicy, przynajmniej będą mieli pojęcie, gdzie i czego szukać – zauważył. Dodał również, że rybnicki kampus ma dopiero pięć lat. – Wszystko musi dojrzewać. Potrzeba czasu, by w Rybniku powstał silny ośrodek akademicki – podsumował Sopocki.
Beata Mońka