Zabawa pod wodzą korsarzy
– Co roku mamy jakiś temat przewodni. Tym razem byli to piraci – tłumaczy obecność korsarzy na andrzejkowej zabawie Zofia Łokaj, nauczycielka zawodu w Szkole Policealnej Województwa Śląskiego im.dr Feliksa Białego w Rybniku.
Od trzech lat rybnicką szkołę odwiedzają uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej z Żor.
Uczniowie tej szkoły odbywają u nas praktyki, a my jesteśmy zapraszani do nich na Andrzejki – wyjaśnia Beata Sioła, kierownik WTZ w Żorach. – Jesteśmy szkołą o zasięgu wojewódzkim. Mamy uczniów z Rybnika, wielu sąsiednich miast, a nawet z Opolskiego. Staramy się więc organizować imprezy nie tylko dla rybniczan – dodaje Łokaj. Co roku, gospodarze Andrzejek i ich goście przygotowują na wspólne spotkanie nie tylko kostiumy i dekoracje nawiązujące do tematu przewodniego, ale i specjalne programy artystyczne. – Musimy przyznać, że w tym roku nasi goście byli od nas lepsi. Ich występ był rewelacyjny – podsumowuje Łokaj.
Taniec to ich żywioł
Zabawa jest fajna – przyznaje warsztatowiczka Iza, która łapie przy stoliku oddech po szaleństwach na parkiecie. Potwierdza, że bardzo lubi tańczyć, a tańca nauczyła się od swoich terapeutów w WTZ. Taniec wydaje się też być żywiołem Joli i Grzegorza. Parze nie przeszkadza to, że dziewczyna porusza się na wózku inwalidzkim. – Znajdujemy czas na zabawę, mimo że nie brakuje obowiązków – stwierdza z uśmiechem Agnieszka Kulas, przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego i uczennica II roku na kierunku: ratownik medyczny. W organizację Andrzejek angażuje się nie tylko samorząd, ale cała szkoła. – To świetny test dla naszych uczniów. Przecież terapeuta zajęciowy czy dietetyk w swojej pracy też będzie musiał organizować tego typu imprezy – zauważa Łokaj. Pomocni okazują się także ratownicy medyczni, którzy dbają m.in. o transport. – Wielu naszych gości to osoby, które poruszają się na wózkach. Pomagamy im poruszać się po szkole – mówi Kulas.
Lubią się bawić
– Nasi uczestnicy zajęć, tak jak wszyscy, lubią się bawić. Każdy taki wyjazd to dla nich trening bycia wśród ludzi i radzenia sobie w różnych sytuacjach – podkreśla kierownik WTZ. Z kolei dla uczniów „medyka” to okazja do zdobywania doświadczeń zawodowych. Tym bardziej, że przynajmniej część z nich będzie w przyszłości pracowała z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. A o przyszłość każdy mógł zapytać którejś z wróżek. – W tym roku postawiliśmy na mobilne wróżki, wędrujące wśród uczestników zabawy i gotowe im powróżyć – zdradziła przewodnicząca samorządu.
Beata Mońka