Pomysł na mieszkanie
Jak co roku, w okresie zimy służby miejskie mają więcej pracy związanej z opieką nad osobami bezdomnymi. Obowiązek ten spada najczęściej na straż miejską.
Bezdomni chcąc się schronić przed zimowymi chłodami, wynajdują wciąż nowe miejsca, gdzie mogliby spędzić noc. Pomysłowość bezdomnych zaskakuje nawet samych strażników.
Lokator w WC
Przed kilkoma dniami do rybnickiego urzędu miasta zaczęły napływać skargi mieszkańców, którzy narzekali na brak możliwości korzystania z miejskich toalet. Nowoczesne, zielone budki były wiecznie „zajęte”. Na miejsce wysłano strażników miejskich, którzy po otwarciu drzwi znaleźli tam bezdomnego mężczyznę, który już na dobre rozgościł się w ogrzewanej toalecie. To nie jedyny pomysł na jaki wpadają rybniccy bezdomni. Zdarza się, że takie osoby zamieszkują na śmietnikach (np. 2 lata temu przy ul. Skłodowskiej oraz na ul. Wyzwolenia). Inne ulubione miejsca przebywania bezdomnych, gdzie regularnie interweniuje straż to ul. Obwiednia (stare domki działkowe), ul. Zygmunta Starego (obok skupu złomu), ul. Poligonowa (teren Hydrotechu), ul. Zwycięstwa (ogródki działkowe), ul. Dworcowa (była kwiaciarnia) czy ul. Kotucza (bunkier obok Neste).
Dworzec nadal górą
– Wciąż ulubionym miejscem przebywania bezdomnych jest Dworzec PKP, gdzie przeczekują noc. Gdy dworzec jest w nocy zamykany na 2 godziny, bezdomni chowają się w budynku byłej kwiaciarni lub oczekują w pobliżu na ponowne jego otwarcie. Straż miejska w Rybniku przeprowadza kontrole miejsc przebywania bezdomnych przynajmniej raz w tygodniu, w zależności od temperatury zewnętrznej. W tej materii ściśle współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej – wyjaśnia Renata Towścik, rzecznik rybnickiej straży miejskiej.
Bezdomni niechętnie zgadzają się na pobyt w schronisku bo tam główną zasadą jest zachowanie trzeźwości. Ogromna większość to osoby uzależnione od alkoholu. Choć zdarzają się wyjątki. Na terenie Rybnika są miejsca gdzie osoby bezdomne zbudowały sobie swojego rodzaju domki i czekają w nich na przydział mieszkania. W środku mają prowizoryczne piece, które pozwalają im przetrwać zimę. Ich również odwiedzają strażnicy, by sprawdzić czy nie potrzebują pomocy. Takie osoby to jednak wyjątki. Codzienność pracy strażnika to wypraszanie bezdomnych z klatek schodowych gdzie notorycznie próbują spędzić noc.
Wolą marznąć
– Osób bezdomnych nie można zmusić do skorzystania z noclegowni lub ośrodka PCK, jednakże strażnicy informują o tym, że można tam dostać posiłek i wziąć kąpiel – tłumaczy rzecznik. Podczas silnych mrozów bardzo opornie korzystają z noclegowni w obawie przed rozkradzeniem dobytku. Bardzo często są to osoby psychicznie chore, które tym trudniej namówić do przenocowania w ciepłym miejscu, gdyż ich choroba powoduje większą odporność i wytrzymałość na mróz.Strażnicy apelują by w obliczu nadchodzących chłodów informować ich o miejscu gromadzenia się osób bezdomnych.
Adrian Czarnota