Naukowcy odkryją kiedyś nasze święta
– Od połowy października, co tydzień mieliśmy próby do spektaklu – zdradza Małgosia Małkuch z Gimnazjum nr 3, odtwórczyni roli Maryi w przedstawieniu jasełkowym. Spektakl był jednym z wydarzeń Świątecznego Jarmarku. Staramy się, żeby co roku nasze jasełka były inne – przyznaje Ewa Tyl, anglistka z Gimnazjum nr 3. W tym roku świąteczna opowieść miała futurystyczną oprawę. Grupa naukowców z przyszłości odnalazła kosz z przedmiotami pochodzącymi z naszych czasów. Wśród znalezionych rzeczy były też nagrania świątecznych zwyczajów takich jak jasełka. – Chcieliśmy przekazać, że wiele dawnych zwyczajów zostaje zapomnianych. A zadaniem każdego nowego pokolenia jest ich odkurzanie po to by wiedzieli jaka jest idea na przykład świąt – wyjaśnia Tyl. W rolę Aniołów wcieliły się gimnazjalistki: Kinga Bajer i Natalia Turek. – Trochę się stresujemy – przyznały przed spektaklem, ale otuchy dodawały im ich rodziny i koledzy, którzy zasiedli na widowni.
Oprócz uczniów G 3 oklaskiwano także występy wychowanków z P 13 i 14 oraz uczniów SP 13 i 35.
Prezentacjom towarzyszył kiermasz świąteczny. W holu chwałowickiego domu kultury pojawiły się stoiska z najróżniejszymi ozdobami i słodkimi smakołykami. – Największym wzięciem cieszyły się ręcznie robione kartki świąteczne – zdradza Ewa Glazik. – Podobają się też robione na szydełku aniołki – dodaje Małgorzata Kaczmarczyk. Obie są mamami uczniów klasy IV b w SP 13. Przyznają, że ręczne robótki to dzieło starszego pokolenia, czyli babć uczniów. Mamy i ich pociechy stworzyły natomiast ozdoby z masy solnej. A pomysły pochodziły ze szkolnych zajęć, od babć, jak i z internetu. – Dzieci bardzo przeżywają ten kiermasz. Wciąż przybiegają sprawdzić, czy dużo rzeczy się sprzedało – opowiada z uśmiechem Irena Boryczka, trzecia z mam, które zaangażowały się w przygotowanie szkolnego stoiska na kiermasz.
Beata Mońka