W blokowiskach drzemie siła
Jak wykazały badania socjologiczne w Rybniku mieszka się dobrze. To jednak nie oznacza, że nie ma żadnych problemów.
– Pytaliśmy na przykład, czy lepiej się żyje w Rybniku niż w Katowicach, Gliwicach, Radlinie czy Żorach. Rybniczanie zdecydowanie opowiadali się za swoim miastem – mówi socjolog dr Tomasz Nawrocki z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.
Przeprowadzone pod jego kierunkiem badania wykazały m.in., że 92% rybniczan jest zadowolonych z warunków życia w ich mieście. – Takie badania prowadziliśmy także w innych miejscowościach. Jeżeli w Katowicach zadowolonych z zamieszkiwania w tym mieście jest 84%, w Bytomiu – 74%, w Rudzie 82%, a tutaj powyżej 90 %, to jest dobry wynik. Został on potwierdzony także innymi pytaniami np. o związki z miastem – mówi dr Nawrocki. Zdaniem socjologa wysokie oceny to również zasługa dobrze zagospodarowanego centrum miasta, które jest odskocznią dla mieszkańców także zdegradowanych dzielnic. Niektóre z nich uchodzą za miejsca odrzucane, bo o takie też pytali ankieterzy. – To są takie dwie twarze Rybnika. Z jednej strony jest świetnie zorganizowane centrum, z którym rybniczanie są związani i w którym chętnie bywają. A z drugiej strony są blokowiska, przede wszystkim Boguszowice, Stary Paruszowiec czy Nowiny – to są te miejsca odrzucane – zauważa dr Nawrocki. Jego zdaniem trzeba dbać o centrum miasta jako wspólną przestrzeń spotkań wszystkich mieszkańców, ale należy też zwracać uwagę na to, co dzieje się w dzielnicach.
Wyłowić problemy
Problemom, z jakimi borykają się mieszkańcy kilku dzielnic, przyjrzą się uczestnicy kolejnych badań. Mowa o projekcie: „Diagnoza społeczna Rybnik 2008”, który będą wspólnie realizować Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych (CRIS) oraz wykładowcy i studenci socjologii UŚ w Rybniku. – Chcemy wyłowić problemy charakterystyczne dla danego obszaru, ale nie typu bezrobocie, patologia, bo to zdarza się w wielu miejscach. Chodzi o to, by mieszkańcy zastanowili się, co jest u nich problemem, a na co mogą sami zareagować – tłumaczy Iza Kaznowska, koordynatorka projektu z ramienia CRIS.
Pomysł na miasto
Pomysł na miasto
Projekt ma zaowocować powstaniem koalicji lokalnych złożonych z mieszkańców czy dzielnicowych radnych. Koalicje te zajęłyby się rozwiązywaniem problemów, które wykażą badania. – Taka aktywność „od dołu” samych mieszkańców może załatwić bardzo wiele i jeżeli badania będą połączone z próbą aktywizacji społeczności lokalnych, to bardzo dobrze się stanie – ocenia dr Nawrocki. Projekt przewiduje także cykl szkoleń dla studentów, dzięki którym dowiedzą się więcej na temat trzeciego sektora, czyli organizacji pozarządowych. – Być może uczestnicy projektu potem sami założą stowarzyszenia albo zostaną wolontariuszami – wyraża nadzieję Kaznowska.
Pokutuje PRL–owskie myślenie
– Nie wierzę w badania socjologów. Dyktat liczb do mnie nie przemawia. Ankieta też nie pokaże wszystkiego. Ale wierzę, że dzięki spotkaniom z ankieterami mieszkańcy dzielnic dowiedzą się, że mogą coś załatwić niezależnie od urzędu miasta, od dzielnicowej rady, tworząc jakąś wspólnotę. Być może starszych osób nie da się przekonać, ale młodym trzeba otworzyć głowy – komentuje dr Kadłubek, Pełnomocnik Rektora UŚ ds. Ośrodka Dydaktycznego Uniwersytetu Śląskiego w Rybniku. Jego zdaniem w Polsce wciąż pokutuje PRL-owskie myślenie, że komuś się coś po prostu należy. Z drugiej strony podkreśla nieufność Ślązaków wobec państwa i instytucji. – Ślązak jest nieufny wobec państwa, bo państwo jest zawsze obce, czy jest polskie, niemieckie, czy czeskie, to nie jest nasze. Tym bardziej trzeci sektor ma sens na Śląsku – zauważa dr Kadłubek.
Mercedesem 60 km/h
Trzeci sektor to również szansa na przyszłość dla studentów np. kierunków humanistycznych. Dzięki projektowi mają dowiedzieć się więcej na temat działalności organizacji pozarządowych, funduszy i możliwości finansowania różnych projektów. Poza tym, zdaniem dr. Kadłubka, samo miasto nie wykorzystuje szans, jakie stwarza trzeci sektor. – Rybnik z tym potencjałem, możliwościami i dobrą wolą, która jest niespotykana gdzie indziej, marnuje szanse. To jakby jechać 60 km/h super mercedesem – zauważa. Projekt „Diagnoza społeczna Rybnik 2008” będzie realizowany od marca i potrwa do listopada, kiedy odbędzie się podsumowujące wyniki badań seminarium.
Beata Mońka