Taaakie jaja!
Antoni Kot z Rybnika – Niewiadomia jest autorem niezwykłych pisanek.
Pan Antoni pracuje w jednej ze stacji diagnostycznych w Wodzisławiu. Niewielu wie, że oprócz motoryzacji ma jeszcze jedną pasję: malowanie strusich jaj.
Wszystko zaczęło się zupełnie przypadkowo pięć lat temu. Kolega z pracy zamówił kilka wydmuszek ze strusich jaj i wysłał aż w Bieszczady, żeby ktoś mu je pomalował.
– Okazało się, że przesyłka wróciła, bo nikt nie wiedział, jak to zrobić. Jaja strusie pokryte są powłoką, która uniemożliwia położenie farb. Wystarczy ją jednak zeszlifować i wtedy można już nakładać dowolne wzory – opowiada pasjonat.
Kolega zaufał panu Antoniemu, bo ten znany już był ze swoich artystycznych talentów. Tak właśnie powstały pierwsze strusie pisanki. Jednorazowe malowanie przerodziło się w prawdziwą pasję. Teraz pan Antoni dekoruje jaja nie tylko na święta wielkanocne, ale także z różnych innych okazji.
– Zamawiają je u mnie ludzie i na prezent urodzinowy, i na Walentynki – opowiada artysta.
Pan Antoni ciągle udoskonala swój warsztat pracy. Sam stworzył różnego rodzaju chwytaki do sporych rozmiarów jaj. Na twardych skorupach powstają portrety, abstrakcyjne wzory, fragmenty architektury znanych miejsc. Pasjonat sam opracował nawet technikę rzeźbienia strusich jaj.
– Używam do tego wierteł dentystycznych. Potem pisankę pokrywam farbą w jednym kolorze np. złotym. Kiedy wyschnie nakładam czarny kolor i wycieram. Na złotym tle pozostają tylko czarne kontury – opowiada o swojej technice zdobienia.
(j.sp)