Lekarze się przeprowadzają
Przychodnia „On Ona Ono” wreszcie znalazła swój kąt. Jak mówią lekarze – bez pomocy miasta.
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej przy ulicy Hallera to jedna z najważniejszych przychodni w Rybniku. Przez lata leczyło się tu sześć tysięcy pacjentów. Teraz będą musieli przyzwyczaić się do nowej lokalizacji gabinetów.
W lipcu ubiegłego roku kierownictwo przychodni znalazło w skrzynce pocztowej wypowiedzenie najmu, mimo iż umowy dzierżawy lokalu obowiązywały do końca roku. To efekt przygotowywania terenu przy ulicy Hallera do sprzedaży, choć do tej pory nie znalazł się żaden konkretny inwestor chętny do kupna tego placu. Decyzja prezydenta wywołała istną burzę w magistracie, część radnych apelowała o pozostawienie przychodni w obecnym miejscu z racji wygodnego dojazdu dla ludzi starszych, których znaczna grupa leczy się w tym miejscu.
Prezydent obiecywał, że nie zostawi lekarzy na lodzie. – Tak naprawdę całą przeprowadzkę zorganizowaliśmy sobie sami, łącznie ze znalezieniem i adaptacją nowego lokalu – wyjaśnia Katarzyna Grudzień, kierowniczka eksmitowanej przychodni. NZOZ przy ulicy Hallera był od początku solą w oku rybnickiego magistratu. Od 1991 roku przychodnia toczy boje z Urzędem Miasta. Od początku swojego funkcjonowania jako jedyna w mieście nie była ujęta w miejskich remontach. Jednym z lokali, jaki magistrat proponował lekarzom, był budynek byłego wydziału edukacji, naprzeciw „Urszulanek”, jednak tę propozycję odrzuciło kuratorium.
Nowa siedziba przychodni znajduje się na osiedlu Dworek. Właśnie trwają prace adaptacyjne. Lekarze mają nadzieję, że zacznie działać już w połowie maja, bo do końca tego miesiąca mają się wynieść z lokalu przy Hallera. – Nie jest to miejsce idealne, mamy nadzieję, że pacjenci z nami zostaną – dodaje lekarka.
Adrian Czarnota