Czas rzemiosł różnych
Druga część historycznych wspomnień o rybnickim rzemiośle sprzed wojny.
W XIX w. często dochodziło do zatargów pomiędzy mistrzami a czeladnikami. Doprowadziło to do powstania w 1857 roku czeladniczej kasy zapomogowej, zaś w 1861 roku powstał związek czeladników.
Związkowi czeladników przewodniczył starszy spośród czeladzi wybierany przez członków. Wiemy, że w 1908 roku czeladnikom przewodził starszy czeladnik Leks, a w 1912 Paul Mueller. Udział członków związku w posiedzeniach, które odbywały się regularnie był obowiąkowy. Wzorowano się tutaj na organizacjach mistrzowskich.
Uczta po egzaminie
Czeladnik, który chciał zostać mistrzem, zgłaszał to wraz ze stosownymi dokumentami do cechu. Musiał stać się obywatelem miasta, w którym chciał pozostać. Potem był egzamin sprowadzający się do wykonania sztuki mistrzowskiej. A po egzaminie i należnych opłatach wyprawiał uświęconą obyczajem „swaczynę”, czyli ucztę dla wszystkich członków cechu. Teraz mógł już do innych mistrzów zwracać się per „panie bracie”, aczkolwiek przez rok jako młody mistrz zobowiązany był usługiwać starszym mistrzom przy stole i wykonywać prace zlecone przez cech. Najwyżej w hierarchii stał starszy cechu. Na koniec dodajmy, że w myśl ustawy w drugiej połowie 1933 roku zniesiono komisje egzaminacyjne czeladnicze.
Krój męski i damski
Niemniej ważnym ogniwem oświaty były komisje egzaminacyjne dla czeladników przy Izbie Rzemieślniczej, a także kursy dokształcające Śląskiego Instytutu Rzemieślniczo-Przemysłowego. Wymieńmy te, które na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych odbyły się w Rybniku. Od 19 sierpnia 1929 roku do 23 września 1929 roku miały u nas miejsce dwa kursy. Pierwszy z nich to był kroju męskiego, który obejmował 110 godzin prowadzonych przez W. Smarzewskiego i A. Janika. Liczył on 18 uczestników i tylu go ukończyło. Drugi kurs to była nauka kroju damskiego prowadzona przez te same osoby. Obejmowała ona 90 godzin. W drugim kursie uczestniczyło 4 czeladników i 12 krawczyń. Wszyscy kurs zaliczyli.
Dziesiątki na mistrza
W okresie od 19 lutego 1930 roku do 16 maja 1930 roku odbył się kurs dokształcający dla różnych zawodów. Był to kurs przygotowawczy do egzaminów mistrzowskich. Liczył 130 godzin i 35 uczestników. Ukończyło go 31 osób. Zajęcia prowadzili: St. Arcikiewicz, A. Augustin, J. Branny, Al. Stepańczak, A. Janik, K. Nowak. Z kolei od 10 lutego 1930 roku do 18 kwietnia1930 roku odbył się kurs dla kandydatów na czeladników rzemiosł budowlanych i objął swy zakresem aż 408 godzin i 37 uczestników. Kurs, który prowadzili J. Branny, O. Dechów, A. Janik, M. Chawiński, Wł. Feld i K. Nowak ukończyło 28 murarzy. Wspomnijmy jeszcze jeden przedział czasowy: od 18 lutego1931 roku do 8 maja1931 roku odbył się drugi w Rybniku kurs przygotowawczy do egzaminów mistrzowskich w różnych zawodach. W sumie było to 128 godzin, przez które przeszło 36 uczestników – skończyło go 34, a prowadzącymi byli: A. Augustin, J. Branny, A. Janik, K. Nowak. Jak widzimy nawet w czasach kryzysu myślano o przyszłości. Zwraca uwagę także wysoki odsetek kończących wspomniane kursy.
Najwięcej było rzeźników
Możemy obejść się bez wielu rzeczy, bez wielu produktów, ale bez przysłowiowego i realnego zarazem chleba – nie. Dlatego część poświęcona piekarzom jest w tej historii rzemiosła najobszerniejsza. Choć gwoli ścisłości w połowie lat trzydziestych, według danych Izby Rzemieślniczej w Katowicach, najliczniej reprezentowanym cechem był oczywiście cech... rzeźników, a dopiero potem piekarzy, a następnie krawców, szewców, fryzjerów, stolarzy, kowali, ślusarzy i wreszcie murarzy. Patronem polskich piekarzy stał się św. Klemens Dworzak (Hofbauer) urodzony w połowie XVIII w. na Morawach. Przymusowy Cech Piekarzy, Piernikarzy i Cukierników w Rybniku, bo tak się zwał, obejmował okręg Sądu Grodzkiego w Rybniku, a powstał w 1800 roku i zrzeszał 44 członków. Powstanie cechu datuje się od uchwalenia statutu, ewentualnie zatwierdzenia go przez władze wyższe nadzorujące. Kiedy nasze miasto stało się częścią Polski, było ich w tym cechu 67. U progu lat trzydziestych cech ten liczył 110 członków, a w ich połowie – 160. Był drugim największym po katowickim (252 członków). W ciągu 10 lat od 1922 cech wyzwolił 281 uczniów.
Polski cech
Na początku lat trzydziestych w cechu było blisko stu uczniów, a czeladzi 80 osób. W 125 rocznicę istnienia poświęcono nowy polski sztandar cechu, co świadczyło o jego na wskroś polskim obliczu. Od lipca 1929 roku starszym rybnickiego cechu piekarzy był Wiktor Mandrysz – wielki patriota uhonorowany wstęgą zasługi za działalność podczas plebiscytu i powstań na Śląsku, a także Śląskim Krzyżem Waleczności I klasy, Medalem Niepodległości i Srebrnym Krzyżem Zasługi za znakomitą działalność na polu społecznym. W 1933 roku, z okazji 70-tej rocznicy urodzin Izba Rzemieślnicza nadała mu tytuł mistrza honorowego. Z innych wyróżniających się mistrzów tego cechu na uwagę zasłużył odznaczony za powstania Krzyżem Walecznych Augustyn Skrzypek, który się zapisał głównie jako nauczyciel fachu w szkole dokształcającej. W Zarządzie Cechu zasiadali: Wiktor Mandrysz II (ten urodzony w 1904 roku) również wielce zasłużony podczas powstań, Paweł Szarla, Kurt Vieweg jako skarbnik oraz Gielnik, Popek i Świerkot jako ławnicy. Zastępcą sekretarza był zasłużony patriota Wincenty Musioł. Ze znanych rybnickich piekarzy–cukierników wymienić można Niśkiewicza, Nowaków, Pokornego oraz Mielimonkę.
Michał Palica