Problem z pianką
Czy logo miasta na butelkach to promocja miasta?
Ja piwo lubię – znienacka oświadczył na sesji Franciszek Kurpanik (PO). – Ale interesuje mnie sprawa związana z używaniem herbu naszego miasta w reklamie piwa „Rybnicki Full” – skonkretyzował.
W lutym rada miasta zajmowała się sprawą użyczenia herbu stowarzyszeniu kibiców. Rada miasta nie zgodziła się wówczas na to, kierując się troską o sposób, w jaki może zostać wykorzystane. – Idąc ostatnio ulicą, zauważyłem reklamy z nazwą Rybnik. Pytam kto i kiedy wyraził zgodę na taką reklamę. Jeśli tak, to za ile? – pytał radny. Radny PO wyraził opinię, że na użytkowanie herbu miasta potrzebna jest zgoda rady miasta. – Ja przynajmniej nic o tej zgodzie nie wiem – dodał Kurpanik. Prezydent tłumaczył, że na billboardach nie jest używany herb, tylko logo miasta, a wszystko jest zgodne z prawem. – Z przykrością stwierdzam panie radny, że pan nie wie, jaki jest herb w naszym mieście. To, co mamy tu na sali obrad, na ścianie to herb, a to co jest na butelce, to logo miasta. To są dwie różne sprawy. No panowie, przecież już parę lat pracujecie w tym samorządzie i takie rzeczy powinniście wiedzieć – dziwił się Fudali. – Nie daje mi to spokoju, bo za używanie herbu w celach komercyjnych powinno się płacić. Myślę, że jest tu coś nie tak. A może się mylę i taka uchwała rady miasta była, tylko ja o niej nie wiem. Nawet, jeśli jest to logo a nie herb, powinniśmy dbać o to, jak jest wykorzystywane – nie ustępował Kurpanik. Royal Unibrew Polska, który odpowiada za markę Rybnickiego Fulla nie zajął stanowiska w sprawie kontrowersyjnych billbordów. Logo Rybnika jest używane na butelkach od lat i na ewentualne kroki w zmianie etykiety może już być za późno.
(acz)