Burzliwe dzieje Ślązaków
O Śląsku i po śląsku opowiada spektakl „Polterabend”, który będzie prezentowany w Rybnickim Centrum Kultury.
Cztery lata temu miał premierę „Cholonek” Janoscha przygotowany przez teatr Korez. Spektakl, który gościł również w Rybniku, podbił serca publiczności. Czy sukces ten powtórzy „Polterabend” Teatru Śląskiego?
Sztuka Stanisława Mutza to napisany śląską gwarą poetycki fresk, opowiadający o powikłanej historii Śląska i Ślązaków w minionym stuleciu. Historia w „Polterabend” jest równie tragikomiczna, jak u Janoscha. Poznajemy rodzinę i przeciętny dom z początku XX wieku, którego ściany oprócz świętych obrazów zdobią portrety Hitlera i Stalina, a synowie jednej matki giną na różnych frontach. To historia ludzi, którzy zostali zmuszeni do zdania okrutnego egzaminu z trwania i z przetrwania. Dlatego przychodzi im to zniemczać się, to spolszczać. Autor sztuki, Stanisław Mutz /Muc/ jest Ślązakiem z urodzenia, a z wykształcenia filologiem i plastykiem. Do roku 1989 wydał trzy zbiory poezji, w latach 90-tych był związany z regionalnymi kwartalnikami artystyczno–literackimi. Był stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w roku 2007, w dziedzinie „twórczość dramaturgiczna”. Tytułowy „polterabend” to jeden z polskich zwyczajów ślubnych. W przeddzień ślubu przed domem panny młodej zbierają się goście, znajomi, przyjaciele i tłuką szklane butelki i naczynia. Zgodnie z tradycją panna młoda musi posprzątać potłuczone szkło, a pan młody częstuje przybyłych alkoholem. Im większa liczba gości i ilość potłuczonego szkła, tym większe będzie szczęście przyszłych małżonków, a hałas ma za zadanie odpędzić złe duchy. Spektakl można zobaczyć w Rybnickim Centrum Kultury 9 maja o 20.00. Bilety: 28 i 18 zł (ulgowy dla młodzieży).
(bea)