Gęsiego do pracy
– Prezydent serwuje sobie żółtą kartkę – mówi opozycja.
Choć wiadukty nad ulicą Wodzisławską i Chwałowicką nie zostaną w najbliższym czasie zamknięte, sytuacja na rybnickich drogach stale się pogarsza.
Stojący w korkach kierowcy z przerażeniem przyjęli wiadomość o remontach kolejnych wiaduktów w Rybniku. Na szczęście te zaczną się najwcześniej pod koniec roku. To niewielkie pocieszenie dla sfrustrowanych szoferów. Opozycja zarzuca prezydentowi, że w Rybniku rządzą Polskie Koleje Państwowe. – Jeśli zamkniemy kolejny wiadukt, to czeka nas całkowity paraliż komunikacyjny. Pan prezydent sam sobie serwuje żółtą kartkę – mówi Franciszek Kurpanik (PO), rybnicki radny. – Zastanawiam się czy pan prezydent panuje jeszcze nad sytuacją w Rybniku. Autentycznie to, co się dzieje na drogach, wymknęło się chyba komuś spod kontroli. Kolej dostała pieniądze i musi remontować, ale ja myślę, że prezydent jako gospodarz tego miasta powinien ustalać jakieś harmonogramy remontów. Kto rządzi w tym mieście? Prezydent czy kolej? – pyta radny. Prezydent odpowiada, że należy się cieszyć z tego, że kolej wreszcie wzięła się za remonty. – Na każdym spotkaniu z mieszkańcami w dzielnicy, które miałem, poruszałem temat komunikacji nie czekając na pytania z sali. Jest to sprawa związana z budżetem PKP. Ja też nie marzyłem o kilku remontach na raz, ale to być albo nie być dla wiaduktów. Albo wyremontujemy je i otrzymamy odpowiednią przepustowość pod nimi albo odłożymy to na kolejne kilkadziesiąt lat. To co się dzieje teraz w Rybniku, to część wielkiego remontu PKP od Wrocławia do Krakowa za naprawdę ogromne pieniądze – tłumaczy prezydent Adam Fudali.
(acz)