Życie jak pudełko czekoladek
Na rybnickim rynku świętowano Dzień Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną.
– Dzień Godności organizujemy, żeby pokazać lokalnemu społeczeństwu, że osoby niepełnosprawne mają swoje prawa i godność – tłumaczy Janina Pohl, prezes rybnickiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, które prowadzi Warsztaty Terapii Zajęciowej.
Dzień ten świętowano w Rybniku po raz dziesiąty. Tym razem osoby niepełnosprawne, ich rodziny, przyjaciele, a także terapeuci spotkali się na rynku. Wcześniej uczestniczyli w nabożeństwie odprawionym w kościele pw. Królowej Apostołów, po czym przemaszerowali do centrum miasta. W programie zabawy znalazły się występy teatrów działających w WTZ nr 1 i 2 oraz zaprzyjaźnionych zespołów, m.in. z OPP „Przygoda”. Były też konkursy i wspólna biesiada. – Osoby niepełnosprawne są akceptowane. Wiem, bo sama mam niepełnosprawnego syna, którego inni traktują raczej przyjaźnie. Choć czasami ludzie trochę na siłę chcą mu pomagać, pomimo że sam świetnie sobie radzi – zauważa Pohl. To, że jest lepiej, potwierdzają Cecylia i Jerzy Dzięcielscy. Gdy 24 lata temu urodziła się ich niepełnosprawna córka Ola, trudno było nawet znaleźć książki, by zdobyć informacje na temat leczenia, rehabilitacji. – Wtedy nawet nam się nie śniło, że doczekamy się czasów, w których w Polsce będą funkcjonowały dobrze wyposażone ośrodki rehabilitacyjne – stwierdza mama Oli. Jednak wciąż z wieloma problemami rodziny osób niepełnoprawnych muszą borykać się same. – Chcieliśmy, żeby nasza córka uczestniczyła w zajęciach warsztatu terapii zajęciowej. Do Rybnika nie chcą jej przyjąć, bo jesteśmy ze Zwonowic i podlegamy pod Czerwionkę–Leszczyny. A tam jest kolejka oczekujących. No i dochodzi problem zorganizowania transportu ze Zwonowic – opowiada Jerzy Dzięcielski. Rodzice Oli nie mogą także znaleźć wolontariusza, który odwiedzałby ich córkę w domu i spędzał z nią trochę czasu. – Mimo to staramy się optymistycznie podchodzić do życia. Inaczej nie nauczylibyśmy naszej córki czytania i pisania, gdy inni mówili, że to się nie uda – stwierdza Cecylia Dzięcielska. I pozytywne nastawienie sprawia, że szybko przestają myśleć o codziennych troskach, bo Dzień Godności ma być przede wszystkim czasem zabawy. – Szkoda tylko, że w tej zabawie bierze udział tak mało zdrowych ludzi – podsumowują.
Beata Mońka