Subtelne oblicze Brygidy
W bibliotece otwarto wystawę malarstwa Brygidy Przybyły z Rybnika - Chwałęcic. To pierwsza prezentacja jej prac.
– Rybnik to szczególne miejsce, ma przepiękną przyrodę, która fascynuje mnie od lat. Moja wystawa to taki hołd składny wszystkim tym miejscom – mówiła podczas wernisażu w bibliotece autorka wystawy Brygida Przybyła.
Rybniczanka uwieczniła na płótnach okolice rzeki Rudy, zalewu czy zbiornika Pniowiec i wiele innych „zielonych” miejsc. – To są miejsca, które często odwiedzamy z przyjaciółmi na przykład podczas rowerowych wycieczek albo spacerów. Niestety, wiele osób nie dostrzega ich piękna, a co gorsze, po ich wizytach zostają jedynie śmieci – ubolewa Przybyła. Autorka prac urodziła się w Rudzie Śląskiej, ale od wielu lat mieszka w Rybniku. Jej wielkim marzeniem było studiowanie na ASP w Krakowie. Nie udało się go spełnić. Natomiast ukończyła pomaturalne Technikum Budowlane w Raciborzu, a później studia ekonomiczne w Warszawie. Jednak fascynacja sztuką przetrwała i na przełomie stuleci rybniczanka postanowiła wrócić do swojej pasji. Trafiła na zajęcia do ognisk plastycznych w Rydułtowach i Rybniku. – Wiele im zawdzięczam. Nauczyłam się, jak prawidłowo patrzeć na sztukę. W Rydułtowach wskazali mi, jak panować nad formą. W Rybniku dzięki Marianowi Rakowi przekonałam się, że tak naprawdę maluje się to, co siedzi głęboko w człowieku, w jego duszy – przyznała autorka, która 5 lat temu zaczęła też indywidualnie w domu doskonalić rysunek, a potem czyniła pierwsze wprawki malarskie. Wystawa w galerii Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej jest pierwszą prezentacją jej olejnych oraz wykonanych pastelami pejzaży.
– Jestem zaskoczony pani wystawą i proszę to potraktować jako komplement – stwierdził goszczący na wernisażu Marian Rak. Malarz i mistrz wielu rybnickich twórców sprecyzował: – Jestem zaskoczony subtelnością tych prac i pani wrażliwością. Ta wystawa jest totalnym zaprzeczeniem pani widzianej na co dzień jako osoby niezwykle energicznej. O tym, że Brygida Przybyła to kobieta – „wulkan energii” wspominała także wicedyrektor biblioteki, Kornelia Delowicz. Przypomniała, że autorka wystawy jest m.in. członkinią Zarządu Dzielnicy Chwałęcice, a także aktywnie działa w Stowarzyszeniu Współpracy Międzynarodowej „Rybnik – Europa”. Podczas spotkania w bibliotece znajomi mieli okazję poznać jeszcze inne oblicze Brygidy Przybyły, która zapowiedziała, że ta wystawa nie jest jej ostatnim słowem. – Być może kolejną zorganizuję w październiku, we własnym domu na swoje imieniny, a pokażę więcej obrazów inspirowanych rybnicką architekturą, może portrety. Na pewno zaskoczę parę osób – zdradziła Przybyła, której pejzaże można oglądać w galerii PiMBP do 11 sierpnia.
Beata Mońka