Bond pochodzi z Rybnika
Komedia sensacyjna, kolejna „śląska” opowieść oraz etiuda metafizyczna – oto letnie plany produkcyjne Klubu Filmu Niezależnego.
„Nazywam się Bond. James Bond” – któż nie zna tej kwestii. Już niedługo padnie ona na planie najnowszego filmu rybnickich twórców. Klub Filmu Niezależnego zamierza przenieść na ekran historię James’a Bonda..., ale z Rybnika.
Zdjęcia do komedii sensacyjnej, której roboczy tytuł brzmi „ĽProjekt Ares”, rozpoczną się w sierpniu. Jej bohaterem będzie rybnicki odpowiednik Jamesa Bonda. Scenariusz napisał młody poeta i student filozofii Szymon Stoczek. Film wyreżyseruje Mirosław Ropiak. – Nie zabraknie wszystkich tych elementów, które prawdziwy film o superagencie powinien posiadać, czyli pościgów samochodowych, strzelanin, dobrego humoru i oczywiście pięknych kobiet. A sama historia nie jest skomplikowana – zdradza reżyser. Amerykanie budują w Rybniku–Chwałęcicach tarczę antyrakietową, a niejaki Alib Arcza wypowiada Polsce wojnę. Będzie to kara za współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Jak nietrudno zgadnąć, tylko James Bond może uratować sytuację. W rolę superagenta wcieli się Marian Mielczarek. Pozostała obsada jest kompletowana. Wszyscy zainteresowani udziałem w projekcie są proszeni o kontakt z KFN pod numerem 694 432 676 lub za pośrednictwem maila: klubkfn@wp.pl. Twórcy poszukują także osób chętnych do pomocy przy realizacji filmu, jak i ubrań w stylu lat 60-ttych, oryginalnych, starszych samochodów, które wezmą udział w pościgach oraz interesujących lokali w stylu kasyna czy nietuzinkowych pubów.
Miłośników „śląskiej trylogii” wyreżyserowanej przez Eugeniusza Klucznioka ucieszy z pewnością wiadomość, że ruszyły także zdjęcia do czwartej opowieści o Śląsku. Trzy poprzednie „śląskie” filmy spotkały się z dużą sympatią wielu widzów, nie tylko z Rybnika. Mowa o produkcjach: „Jak przed wojną”, „Msza” i „Kantpol”. Pierwszy z filmów – „Jak przed wojną” był nawet prezentowany w 2006 w Konkursie Kina Niezależnego towarzyszącego Festiwalowi Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Fani „śląskiej trylogii” będą mieli szansę zobaczenia kolejnej historii osadzonej w tutejszych realiach. Niedawno ruszyły zdjęcia. Najnowszy film nosi roboczy tytuł „Byzuch” (czyli: odwiedziny). W rodzinne strony przyjeżdża z wizytą Ślązak, który przez wiele lat mieszkał w Niemczech. Co z tego wyniknie? Twórcy nie chcą na razie zdradzać zbyt wiele szczegółów. Wiadomo, że w filmie zobaczymy m.in. Jerzego Cnotę. Dodajmy też, że Klub Filmu Niezależnego jest również współproducentem nowego filmu, etiudy metafizycznej Szymona Stoczka „Dla Ciebie”.
Beata Mońka