Chcieli zgubić paszporty
Rybnik odwiedziła grupa Australijczyków, którzy przyjechali podzielić się swoją wiarą i radością.
– Jesteśmy w Polsce pierwszy raz i bardzo nam się tu podoba. Świetnie się bawimy. Nawet zastanawialiśmy się, czy nie zgubić paszportów i zostać tu trochę dłużej – opowiadają Yvette Console i Cliff Durkin, dwudziestokilkulatkowie z Australii.
Goście z Melbourne poprowadzili m.in. warsztaty muzyczne w rybnickim Młodzieżowym Domu Kultury. – Wszystko zaczęło się od konferencji młodych chrześcijan „Radykalni”, która w tym roku odbyła się w Rybniku. Uczestniczyli w niej przedstawiciele Planetshakers City Church z Melbourne. Tak nawiązaliśmy kontakt – tłumaczą Beata i Jacek Błaszczyk, wolontariusze z Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego. Stowarzyszenie prowadzi w wielu miejscach Polski jadłodajnie i noclegownie, zbiera dary dla biednych, ale organizuje także szereg przedsięwzięć z myślą o młodych ludziach. – Naszym celem jest propagowanie pozytywnych wartości i pozytywnego myślenia – tłumaczą wolontariusze. Temu też służyła wizyta gości z Australii. Sześcioro mieszkańców Melbourne przyjechało do Polski, by wymienić doświadczenia spędzić również aktywnie czas. Stąd pomysł poprowadzenia przez nich zajęć dla dzieci i młodzieży w Wodzisławiu i Rybniku. – Śpiewanie przynosi radość. Dlatego tu przyjechaliśmy, żeby pokazać radość, bo żyjemy, bo mamy wiarę, bo jesteśmy tu razem – tłumaczyła Yvette Console w przerwie warsztatów muzycznych w MDK-u. A podczas zajęć wykonywano wspólnie zarówno utwory gospel, jak i tradycyjne polskie piosenki. Nie lada wyzwaniem dla Australijczyków było zaśpiewanie: „Szła dzieweczka...”.
– O Polsce wiedziałam wcześniej, że ma długą historię i że to stary kraj, a ludzie są piękni i bardzo spokojni. Nie spodziewałam się jednak, że Polska jest aż tak piękna. A ludzie okazali się bardzo mili, przyjaźni, radośni i pełni energii – dzieli się wrażeniami Console. – Nawet pogoda jest tu niemal identyczna jak w Melbourne, które słynie ze zmiennej aury. Nagle u nas zaczyna padać, a po chwili jest 30 stopni – opowiada z uśmiechem Durkin. – Przyjechaliśmy poznać polską kulturę, ale należymy w Australii do kościoła i chcieliśmy też zobaczyć jak kościół, wiara funkcjonują w Polsce. Okazało się, że o wielu sprawach podobnie myślimy, ale niektóre nasze doświadczenia są różne. Dzięki takiej wizycie jak ta dowiadujemy się, dlaczego ludzie są tym, kim są, co ich ukształtowało – podsumowują Australijczycy, którzy mówią o sobie, że są najzwyklejszymi ludźmi. Yvette Console na co dzień pracuje jako pielęgniarka z ludźmi chorymi na raka. W ich gronie byli też: informatyk, studentka oraz mająca polskie korzenie mama trzech córek. Z kolei Cliff Durkin pracuje w Melbourne dla firmy produkującej Mentosy. – Mentos nie zmienia ludziom życia, ale Bóg tak, czego sami doświadczyliśmy. A teraz dzielimy się naszą wiarą i radością – podsumował z uśmiechem gość z Australii.
Beata Mońka