Wolność w przestworzach, czyli nauka skakania na spadochronie
Dla tych, którzy szukają przygód nie tylko na lądzie Aeroklub ROW działający w Rybniku–Gotartowicach organizuje trzeci już w tym roku kurs spadochronowy.
– Jest to sport piękny i ciekawy, ale zawierający szczyptę ryzyka. Nie można opisać, co się czuje podczas skoku, to po prostu należy przeżyć samemu – mówi o swojej pasji Krzysztof Stawinoga, instruktor spadochroniarstwa związany z rybnickim Aeroklubem. Aby wziąć udział w kursie należy mieć ukończone 16 lat (osoby niepełnoletnie muszą przedłożyć zgodę rodziców). Wymaga się także ogólnego dobrego stanu zdrowia. Uczestnicy początkowo muszą opanować pewne zagadnienia teoretyczne, by później zająć się najciekawszym, czyli praktyką. Ta obejmuje naukę opuszczania samolotu podczas skoku, pracę ciała na otwartym spadochronie, jak również technikę lądowania. Zajęcia prowadzone są w soboty i niedziele na gotartowickim lotnisku i trwają około trzech tygodni. Potwierdzeniem ukończenia kursu jest egzamin, którego zaliczenie pozwala na wykonywanie samodzielnych skoków (3 skoki zawierają się w cenie kursu). Jak wyglądają same skoki? Podczas pierwszych prób są wykonywane z wysokości 1200 m z natychmiastowym otwarciem spadochronu. W miarę postępów szkolenia wysokość zwiększa się, maksymalna wynosi 4000 m. Spadochroniarstwo jest sportem tak ekscytującym również ze względu na prędkość skoczka w wolnym spadaniu (z zamkniętym spadochronem). Człowiek zbliża się wówczas do ziemi z prędkością 200 km/godz. Co ciekawe, podczas lądowania można wyhamować spadochron do 0 m/sek! Czy zatem jest to tylko sport dla młodych i odważnych? – Na kurs zgłaszają się ludzie w wieku od 16 do 100 lat, a zawodowo od ucznia po prawnika i inżyniera. Nie ma żadnych reguł co do wieku i zawodu. Przychodzą ludzie, którzy po prostu chcą skakać – dodaje Krzysztof Stawinoga. Spotkanie organizacyjne dotyczące szkolenia odbędzie się 6 września 2008 r. o godz. 13.00 w sali wykładowej Aeroklubu w Rybniku–Gotartowicach.
Magdalena Mrozek