Dożynki w powiecie
Chlebem, wypieczonym ze zboża z tegorocznych plonów, tradycyjnie przywitali przedstawicieli władz miejskich gospodarze tegorocznych dożynek: państwo Ewa i Bernard Strzodowie, znani w okolicy społecznicy. Pan Bernard Strzoda, sołtys Palowic cieszył się z tegorocznych obfitych plonów. – Dopisywały nam dobre warunki pogodowe, nie dotknęła nas za mocno susza, stąd zboże dobrej jakości – powiedział nam z zadowoleniem sołtys.
Jak co roku, wszystkie gminy przygotowały korony dożynkowe. Za najpiekniejszą uznana została korona przygotowana przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Dębieńsku. Autorki, panie Teresa Brząkalik, Krystyna Kopaczek, Teresa Macioszek, Marta Domin, Stanisława Dzida były bardzo zadowolone z sukcesu, choć przyznały, że przygotowanie korony jest dość pracochłonne. W pracy nad koroną pomagał także Bogdan Kropik, który przygotował stelarz.
Rokrocznie również na powiatowych dożynkach odbywa się konkurs wozów dożynkowych. Wszystkie grupy wykazały się wielką pomysłowością, z prawdziwą przyjemnością oglądało się korowód pięknie przystrojonych wozów. Zwyciężył wóż przygotowany przez mieszkańców Przegędzy, a specjalne wyróżnienie przyznano wesołej grupie młodzieży z Palowic, która swój wóz opatrzyła wymownym hasłem: Jak się ze starom uwina to załorom cało gmina.
Jednak to nie koniec atrakcji. Organizatorzy przygotowali również bardzo różnorodny repertuar muzyczny. Mogliśmy posłuchać pięknych ludowych pieśni w wykonaniu zespołów folklorystycznych: Jubilatki z Suminy, Paulinki ze Świerklan i zespołu Jejkowianki, jak również zobaczyć pokaz tańca nowoczesnego w wykonaniu młodzieżowych grup: Zygzak i Aplauz. Utwory Boney M. zaśpiewał dobrze zapowiadający się zespół Caribean Girls. Na zakończenie wystąpił zespół Tatuash.
Niezwykle ciekawa okazała się wystawa prac artystów ludowych. Mogliśmy zobaczyć m.in. przepiękne hafty pani Celiny Kozy, która rękodziełem zajmuje się od najwcześniejszej młodości. – Nie sprzedaję, chociaż często przygotowuję na prezenty dla rodziny i przyjaciół. Obrus haftuję czasem i dwie zimy – zdradziła nam pani Celina.
Zarówno rolnicy, jak i przyjezdni, których na palowickich dożynkach nie brakowało, bawili się znakomicie. I nic dziwnego, bo po tak dobrych zbiorach należał się wszystkim zasłużony odpoczynek.
Łukasz Żyła