Czeski film
Czeska firma Thas, która podpisała kontrakt na budowę kanalizacji między innymi w Orzepowicach, nie stanęła na wysokości zadania. Ogromne opóźnienia oraz liczne fuszerki doprowadziło do zerwania umowy na budowę w Ligocie. Na zdjęciu Anna Woźnica, mieszkanka Orzepowic przy zniszczonym wjeździe na posesję. Prezydent nie wyklucza możliwości zerwania całego kontraktu.
Bardzo prawdopodobne, że po Hydrobudowie 9, miasto zerwie umowę z kolejnym wykonawcą, budującym kanalizację. Czeska firma Thas ma poważne problemy z realizacją zadania.
– Firma buduje bez jakiegokolwiek harmonogramu. Na każdej drodze jest masa usterek. Część mieszkańców od kilku miesięcy z trudem wjeżdża na swoje posesje. Miejscami brakuje nawet pół metra chodnika – wskazuje niedoróbki Jerzy Lazar, radny z dzielnicy Orzepowice. Niemal każdy z mieszkańców ma jakieś zastrzeżenia do czeskiej firmy Thas, która miała kończyć budowę kanalizacji w Orzepowicach i Zebrzydowicach. – Asfalt, choć nowy, został nieprawidłowo położony. Przed moją bramą robią się teraz wielkie rozlewiska – pokazuje usterki Bogdan Gołąb z Orzepowic. W najgorszej sytuacji jest rodzina Woźniców. Wjechanie na teren posesji wymaga teraz niemałych umiejętności od kierowcy. – Różnica pomiędzy jezdnią a naszym podwórkiem wynosi kilkadziesiąt centymetrów. Po położeniu nowego asfaltu z trudem wjeżdżamy na plac. Od ekipy robotników usłyszeliśmy, że oni się podjazdami nie zajmują – mówi Anna Woźnica. – Przez 20 lat nasz podjazd doskonale spełniał swoje zadanie. Teraz trzeba go niemal codziennie poprawiać – dodaje.
Nie zdążą
Również w Zebrzydowicach postęp prac pozostawia wiele do życzenia. – Termin ukończenia kanalizacji w naszej dzielnicy to koniec października. Wszyscy mieszkańcy Zebrzydowic widzą jednak, że na pewno nie uda się go dotrzymać. Żadna przepompownia nie jest gotowa. Dotychczasowe próby ustawiania na odpowiednie tory firmy nie przynoszą efektu. Wśród mieszkańców powoli narasta bunt, bo ludzie zainwestowali w kanalizację i nie mogą z niej korzystać – mówi Bronisław Drabiniok, przewodniczący rady dzielnicy. Niedoróbki i opóźnienia stały się znakiem rozpoznawczym wykonawcy. Firma Thas wystąpiła o wydłużenie terminu realizacji zadania. – Rozmowy trwają, jednak ja nie jestem przekonany do przedłużenia terminu. Niestety, firma nie stanęła na wysokości zadania. Niewykluczone, że na nowo będzie trzeba zrobić inwentaryzację, napisać specyfikację dla przetargu oraz uzyskać akceptację wielu instytucji. Takie rozwiązanie wiązałoby się z rozpoczęciem prac na wiosnę przyszłego roku – tłumaczy skutki ewentualnego zerwania umowy Adam Fudali.
Pracują za darmo
Pracują za darmo
– Firma jest absolutnie niereformowalna. To nie jest jakiekolwiek zaniedbanie z naszej strony. Do tego wykonawcy nie docierają żadne argumenty. Choć trudno w to uwierzyć, firma, która ma wykonane zadanie w 60 proc., nie chce od nas pieniędzy. Wypłaciliśmy jej około 20 proc. sumy. Nie rozumiem jej postępowania. To przerasta moją wyobraźnię – mówi prezydent. Przypomnijmy, umowę z Czechami podpisano w czerwcu ubiegłego roku. Czesi przystąpili do zadania jako konsorcjum z polską firmą Perfect. Zakres kontraktu obejmuje budowę 28 km kanalizacji sanitarnej, 8 zbiorników retencyjnych oraz 9 przepompowni ścieków. Prace ruszyły w lipcu i miały potrwać maksymalnie do listopada 2008 roku. Wartość przewidzianych robót oszacowano na 8,5 milionów euro.
Adrian Czarnota