Z Bielska wrócili na tarczy
Piłkarze III-ligowego Energetyka ROW Rybnik przegrali drugi mecz z rzędu.
Niestety, nie udała się wyprawa rybnickim piłkarzom do Bielska–Białej. W meczu, który zapowiadany był jako hit 6. kolejki III ligi opolsko-śląskiej, ROW do 84. minuty bezbramkowo remisował z miejscowym BKS-em Stal. Stracone w końcówce spotkania dwie bramki spowodowały, ze nasi piłkarze wracali do Rybnika na tarczy.
Przewaga rybniczan
Początek meczu należał do zawodników ROW-u, którzy chcieli się zrehabilitować za zeszłotygodniową porażkę u siebie z Ruchem Radzionków. Już w 8. minucie bramkę mógł zdobyć Mateusz Szatkowski, jednak jego strzał z kilku metrów z powietrza zdołał obronić bramkarz gospodarzy Paweł Góra. – Chciałem uderzyć po krótkim rogu. Tak samo, jak w meczu ze Skalnikiem, kiedy strzeliłem bramkę. Niestety bramkarz wybronił – mówił po meczu niepocieszony osiemnastolatek, którego trener po raz pierwszy w tym sezonie postawił na atak. Nasza drużyna nadal posiadała przewagę, jednak ani aktywnemu Rolandowi Buchale, ani Łukaszowi Żyrkowskiemu, mimo prób nie udało się trafić do siatki. W 14. minucie pierwszą sytuację podbramkową stworzyli sobie gospodarze. Piłka po strzale głową Bartosza Wojtkowa minęła jednak słupek bramki bronionej przez Andrzeja Skrockiego. Pięć minut później nasz golkiper musiał popisać się efektowną paradą, kiedy to po strzale Krystiana Papatanasiu piłka zmierzała w samo okienko bramki ROW-u. Nie minęła minuta, a Skrocki znów musiał interweniować, tym razem po strzale Damiana Chmiela. Po tych sytuacjach rybniczanie jednak szybko odzyskali przewagę i starali się konstruować akcje. Niestety, z biegiem czasu szło im to coraz gorzej. Na domiar złego, coraz więcej błędów w środku pola popełniali nasi pomocnicy. Po jednym z nich w 38. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się jeden z piłkarzy BKS-u, ale na szczęście obrońca ROW-u – Adam Procek zdołał wrócić i wybić piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później akcja przeniosła się pod bramkę gospodarzy, Żyrkowski popisał się dobrym podaniem do Tomasza Kusia ale ten zamiast uderzać z pierwszej piłki, przyjął ją i jego spóźniony strzał zdołali zablokować obrońcy z Bielska–Białej.
Niepotrzebny faul
Po zmianie stron od pierwszych minut na boisku zaczęli dominować miejscowi. W 54. minucie nasz zespół od utraty bramki znów uchronił Procek, który po błędzie Skrockiego wybił piłkę z pustej bramki. Bielszczanie atakowali, ale nadziali się na kontrę, która mogła zupełnie zmienić losy meczu. W 66. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony w idealnej okazji do zdobycia gola stanął niepilnowany w polu karnym Buchała. Nasz snajper stojąc parę metrów od bramki BKS-u minął się jednak z szybującą w powietrzu piłką. Sytuacja ta jednak zupełnie nie przestraszyła rywali, którzy nadal konsekwentnie atakowali oni rybnicką bramkę. W kolejnych minutach strzelali na nią Wojciech Musiał, Marcin Rejmanowski i Papatanasiu, ale albo nie trafiali w jej światło, albo bronił Skrocki, albo wyręczali go obrońcy ROW-u. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, przed polem karnym niepotrzebnie sfaulował przeciwnika Artur Jaśkiewicz. Do piłki podszedł Musiał i posłał ją do bramki. Gospodarze bronili później korzystnego rezultatu. W doliczonym czasie gry rybniczan dobił Mariusz Gałgan, który zdobył drugiego gola dla BKS-u.
Przylatuje Orzeł
Po tej porażce nasza drużyna spadła na szóste miejsce w tabeli i do prowadzącego Ruchu Radzionków traci już 6 punktów. Szanse na rehabilitację rybniczanie będą mieli już w najbliższą sobotę o 16.00, gdy na własnym stadionie podejmować będą drużynę Orła Babienice/Psary. W pozostałych meczach minionej kolejki, na uwagę zasługuje sensacyjna porażka na własnym boisku Pniówka Pawłowice ze słabo grającą w tej rundzie Koszarawą Żywiec.
Po meczu powiedzieli
Wojciech Reclik kapitan ROW-u: Głupio stracona bramka zadecydowała o naszej porażce. Taki strzał trzeba przeciąć i myślę, że mecz zakończyłby się wtedy wynikiem 0:0. My też mieliśmy sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Wtedy nam by się łatwiej grało, oni by się odkryli, być może dostaliby drugą bramkę i mecz zakończyłby się dla nas korzystnie.
Franciszek Krótkitrener ROW-u: Z przebiegu meczu remis chyba bardziej odzwierciedlałby to, co się działo na boisku. Do przerwy byliśmy lepszym zespołem, graliśmy bardzo dobrze i powinniśmy prowadzić. Mieliśmy ze dwie, trzy niezłe sytuacje, z których przynajmniej jedną powinniśmy wykorzystać. Dla mnie z niezrozumiałych względów w drugiej połowie zobaczyłem inny zespół. Nie wiem co się stało. Jeszcze w szatni sobie mówiliśmy, że konsekwentnie gramy tak samo, jak w pierwszej połowę.
BKS Stal Bielsko–Biała – ROW Rybnik 2:0 (0:0)
Bramki: 84 min. Musiał (wolny) – 1:0, 92 min. Gałgan – 2:0.Skład ROW–u: Andrzej Skrocki – Adam Procek, Szymon Jary, Wojciech Reclik, Piotr Pacholski – Tomasz Kuś, Łukasz Żyrkowski, Wojciech Sałek, Grzegorz Dzięgielowski (63’ Artur Jaśkiewicz) – Mateusz Szatkowski (77’ Jan Janik), Roland Buchała.
Żółte kartki: Góral, Gałgan – Buchała, Kuś, Sałek.
Bramki: 84 min. Musiał (wolny) – 1:0, 92 min. Gałgan – 2:0.Skład ROW–u: Andrzej Skrocki – Adam Procek, Szymon Jary, Wojciech Reclik, Piotr Pacholski – Tomasz Kuś, Łukasz Żyrkowski, Wojciech Sałek, Grzegorz Dzięgielowski (63’ Artur Jaśkiewicz) – Mateusz Szatkowski (77’ Jan Janik), Roland Buchała.
Żółte kartki: Góral, Gałgan – Buchała, Kuś, Sałek.
Łukasz Kozik