Z pingwinem na Ty
W Rybniku zorganizowano kolejną edycję Jesieni Linuksowej.
Sporo zaciekawionych
26 września w auli Politechniki Śląskiej zgromadziło się sporo osób. Organizatorzy Jesieni Linuksowej nie spodziewali się, że program 5 otwartych prelekcji zainteresuje tyle osób. – Spodziewam się, że osoby, które tutaj przyszły, są już w tym temacie jakoś zainteresowane i obeznane. Te otwarte wykłady służą natomiast zaprezentowaniu możliwości Linuxa. Nie są zwykłą promocją wolnego oprogramowania – tłumaczy Krzysztof Witański, jeden z prowadzących otwarte wykłady. I tak też było naprawdę. – Jestem studentem IV roku informatyki. Wybrałem taki kierunek, więc wypada się takimi wykładami zainteresować. Na Jesieni Linuksowej jestem po raz pierwszy, ale byłem już na podobnych imprezach – podkreśla Bartłomiej Michalski, który przyszedł na piątkowe otwarcie imprezy.
Nie palą kukły Gatesa
Czasem postrzega się użytkowników wolnego oprogramowania jako tych, którzy na produkty firmy Microsoft potrafią tylko narzekać. – Przyszliśmy tutaj, więc interesujemy się oczywiście wolnym oprogramowaniem. Kolega działa już na Linuksie, ja jeszcze nie. Hah, powiedzmy, że nie zdążyłem sobie jeszcze zainstalować – śmieje się Andrzej Pytel. Jego kolega natomiast wyjaśnia – korzystam i z Linuksa, i z Windowsa. Oba są w porządku. Jestem tutaj dobrowolnie, to nie żadne masowe wyjście ze szkoły. Zobaczymy, co powiedzą na tych wykładach – zastanawia się Mateusz Fojcik z rybnickiego Gimnazjum nr 10, którego uczniowie zapełnili całą aulę Politechniki Śląskiej, gdzie odbyły się wykłady. Oprócz otwartych wykładów, zainteresowani mogli również uczestniczyć w weekendowym zgrupowaniu w Stodołach. Jednak nie każdy zdążył się zapisać. Miejsc w ośrodku zabrakło już dawno.
Promocja alternatywnych możliwości
To, że Mateusz Fojcik korzysta z różnego oprogramowania, zarówno „wolnego”, jak i „jedynego słusznego”, nie jest czymś wyjątkowym. Jak podkreśla Dariusz Grzesita, tak naprawdę użytkownicy Linuksa nie są jakimiś przeciwnikami systemu Windows. W programie Jesieni nie zaplanowano żadnego palenia kukły Gatesa. Organizatorzy pragną jedynie wzbogacić wiedzę przeciętnego użytkownika komputera tak, by był on świadom niektórych alternatywnych możliwości, które są powszechnie dostępne, i to za darmo. Temu właśnie służy ta coroczna impreza, której pierwsza edycja odbyła się w 2003 roku. – Najważniejszym naszym celem jest, by doprowadzić do zdrowej konkurencji. Nie można pozostawiać takiej sytuacji, że mamy jednego monopolistę, którym jest firma Microsoft – zdradza podłoże Jesieni Linuksowej Dariusz Grzesista, główny organizator imprezy.
Krystian Szytenhelm