Kto przepuścił 30 milionów?
Któryś z urzędników popełnił błąd, który może kosztować miejską kasę nawet 30 milionów złotych. Chodzi o ekrany akustyczne, które powinny stać wzdłuż wyremontowanej ulicy Gliwickiej. Prezydent chce zwolnić Andrzeja Kopkę, naczelnika Wydziału Dróg.
Nie od dziś wiadomo, że Rybnik przoduje na liście polskich gmin w absorpcji środków unijnych. A może wiadome to było tylko do dziś? Miastu grozi utrata unijnego dofinansowania w wysokości ponad 44 milionów złotych!
Gdzie są ekrany?
Chodzi o ekrany akustyczne na ulicy Gliwickiej, a raczej ich brak. Z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego otrzymaliśmy 44 miliony złotych jako dofinansowanie do projektu modernizacji drogi krajowej nr 78. Projekt zrealizowano w styczniu i pieniędzy z tego programu (Sektorowy Program Operacyjny Transport) więcej nie dostaniemy. Teraz natomiast okazuje się, że nie wszystko zostało dobrze zrobione. – Badania hałasu z sierpnia 2008 r. wykazały przekroczenie dopuszczalnych wartości – informuje nas Krzysztof Siwek, dyrektor departamentu przygotowania projektów indywidualnych w ministerstwie rozwoju regionalnego, które nadzoruje projekty SPOT. To oznacza, że musimy zamontować ekrany akustyczne, i to własnym kosztem. W przeciwnym razie dofinansowanie z EFRR może zostać cofnięte!
Kosztowna cisza
By nie stracić 44 milionów, Rybnik musi wyłożyć niewiele mniej. – Oszacowaliśmy kosztorys budowy tych ekranów na sumę 30 milionów zł. Zabezpieczyliśmy już te środki podczas wprowadzania zmian przy Wieloletnich Programach Inwestycyjnych miasta – zapewnia Adam Fudali, prezydent Rybnika. Podczas październikowych obrad rady miasta w uchwale o zmianie budżetu pojawiło się niespodziewanie (i niezauważenie) nowe zadanie: Usprawnienie i poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez przebudowę DK 78. Wartość kosztorysowa tego projektu to, bagatela, ponad 70 milionów zł! W jego ramach widnieje wspomniana przez prezydenta pozycja 30 mln zł na ochronę akustyczną. I pomyśleć, że można to było zrobić na etapie realizowania projektu! Byłoby to wtedy załatwione nie tylko mniejszym kosztem, ale i w ramach dofinansowania z funduszu europejskiego.
Naczelnik zbagatelizował sprawę?
Jak to się stało, że Rybnikowi, który przoduje w rankingach na najlepsze wykorzystywanie środków unijnych, grozi nagle utrata tak wielkiego dofinansowania? Władze usprawiedliwiają się, że wymogi realizacji projektu nie zawsze były jasno precyzowane. – Pojawił się bałagan informacyjny. Winne temu zamieszaniu jest Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. To one określają kryteria, które tutaj, w trakcie realizacji tego projektu, przez jakiś czas były niejasne. Z drugiej strony, niektóre miasta podołały tym przeszkodom i takie ekrany zamontowały. Można więc mieć bardzo duże i uzasadnione pretensje do naczelnika wydziału dróg, który był za ten projekt odpowiedzialny. Zbagatelizował sprawę i miasto może mieć w przyszłości z tego powodu duże problemy – ostrzega Adam Fudali.
Prezydent odchudził projekt?
Naczelnikiem wydziału dróg jest Andrzej Kopka. Na słowa prezydenta reaguje oburzeniem. – To nieprawda. Specyfikacja tego projektu, jaka została opracowana przez mój wydział, była całkowicie zgodna z obowiązującym w tym czasie prawodawstwem. Prezydent Fudali natomiast odchudził ten projekt o cztery elementy, między innymi o ekrany akustyczne – tłumaczy naczelnik.
Dyscyplinarnie zwolniony
Co na taki zarzut Adam Fudali? – Podejmuję tysiące decyzji, ale nie przypominam sobie czegoś takiego. Nie odchudzałem tego projektu – odrzuca zdecydowanie zarzuty naczelnika wydziału dróg. Sprawa na tym się nie kończy. Miasto będzie się starało pozyskać środki na ekrany z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Jednak nawet jeśli nie będzie trzeba wyłożyć na ten cel 30 milionów złotych z budżetu miasta, Adam Fudali podjął już kroki względem swojego pracownika. – Andrzej Kopka zostanie dyscyplinarnie zwolniony. Wypowiedzenie zostało już wysłane. Zawiera 8 zarzutów, w tym: kwestia ekranów akustycznych na ulicy Gliwickiej – zdradza prezydent i informuje, że podjął już także decyzję o naborze pracownika na stanowisko naczelnika wydziału dróg. – Mam nadzieję, że w ciągu 2, 3 tygodni będzie już nowy naczelnik – mówi zdecydowanie Fudali.
Piotr Kuczera, przewodniczący opozycyjnego w Radzie Miasta klubu Platformy Obywatelskiej:
Musimy się tej sprawie szczegółowo przyjrzeć. Łatwo firmować pewne sukcesy, ale czy prezydent potrafi również stanąć w obronie swoich pracowników, którzy (realizując bardzo dobre projekty przy małym wsparciu władzy) popełniają błędy? Nie może być tak, że wybrani urzędnicy są odpowiedzialni za wykorzystanie środków unijnych i pozostawia się ich samym sobie. Sprawdzimy, czy wszystkie procedury zostały zachowane oraz czy prezydent wyznaczył kompetentny zespół do realizacji takiego projektu. Na tym etapie nie można ferować wyroków.
Musimy się tej sprawie szczegółowo przyjrzeć. Łatwo firmować pewne sukcesy, ale czy prezydent potrafi również stanąć w obronie swoich pracowników, którzy (realizując bardzo dobre projekty przy małym wsparciu władzy) popełniają błędy? Nie może być tak, że wybrani urzędnicy są odpowiedzialni za wykorzystanie środków unijnych i pozostawia się ich samym sobie. Sprawdzimy, czy wszystkie procedury zostały zachowane oraz czy prezydent wyznaczył kompetentny zespół do realizacji takiego projektu. Na tym etapie nie można ferować wyroków.
Krystian Szytenhelm