Historyczne koki i loki
W ZSP 5 w Niedobczycach rywalizowali młodzi adepci fryzjerstwa.
– Najgorsze było ostatnie pięć minut, wtedy najbardziej się denerwowałam, czy zdążę – zdradza Monika Bizoń, uczennica II klasy technikum o kierunku fryzjerskim w Zespole Szkół 5 im. J. Rymera w Niedobczycach. To jej pierwszy konkurs.
Gospodarzem „Międzyszkolnego Konkursu Fryzjerskiego o nagrodę „Złotego Grzebienia” już po raz trzeci był Zespół Szkół 5 im. J. Rymera. Tym razem do rywalizacji przystąpiło dziesięcioro uczniów techników i osiemnaścioro zawodówek o profilu fryzjerskim, reprezentujących szkoły z kilkunastu śląskich miast. Wszyscy mieli godzinę na pochwalenie się swoimi umiejętnościami. – Godzina to bardzo dużo. Na profesjonalnych konkursach juniorzy mają 20 minut, a seniorzy jeszcze mniej na zrobienie określonej fryzury – zauważa przewodniczący jury Józef Dreinert, Międzynarodowy Sędzia Fryzjerski i prezes katowickiego Klubu Fryzjerstwa Artystycznego. Uczniowie techników musieli wykonać fryzurę inspirowaną starożytnością. – Po raz pierwszy postanowiliśmy wprowadzić temat konkursu. We wcześniejszych edycjach uczestnicy wykonywali fryzury wieczorowe. Tym razem musieli zaprezentować fryzurę historyczną – opowiada Dorota Wałach, dyrektor Zespołu Szkół 5 im. J. Rymera. Jednak temat ten nie obowiązywał uczniów zawodówek, startujących w konkursie. Ich zadanie polegało na stworzeniu fryzury wieczorowej w oparciu o kok nazywany „banan”. Poza tym ci uczestnicy pracowali na fryzjerskich główkach treningowych. Ich koledzy z techników czesali żywe modelki.
– Temat mi się podobał. A co mnie zainspirowało? Oglądałam tegoroczne pokazy, przeglądałam pisma branżowe. Chodziło o to, żeby wykorzystać najnowsze trendy, ale je odpowiednio przetworzyć – wyjaśnia Bizoń, która wybrała szkołę fryzjerską z inspiracji mamy kolegi, chwalącej fryzury jakie robiła innym. Godzinne czesanie, modelowanie, lakierowanie podczas konkursu dzielnie znosiła kuzynka Moniki. – W sumie to któryś już raz kuzynka mnie czesze, bo wcześniej ćwiczyła wykonanie tej fryzury w domu, ale i tak nie wiedziałam jaki będzie efekt końcowy – wyjawia Joanna Brodniak, która pełniła rolę modelki. Jej wsparcie najwyraźniej bardzo się przydało, bo jej kuzynka Monika Bizoń wywalczyła trzecie miejsce. W kategorii techników zwyciężyła i otrzymała „Złoty Grzebień” Żaneta Czajka z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Pszowie. Jej modelką była koleżanka z klasy – Agnieszka Dziełak. Natomiast wśród uczniów zawodowych szkół fryzjerskich najlepiej spisała się Sabina Nowak z Zespołu Szkół Samochodowych w Pszczynie. Swoich faworytów wybrała też publiczność. Im najbardziej spodobały się fryzury wykonane przez Izę Piechę z Pszowa i Monikę Bielas z Katowic. – Myślę, że wygrana w takim konkursie to duża satysfakcja, ale ważne, żeby mieć zacięcie i iść dalej. W naszym fachu trzeba ciągle się uczyć, pracować, rozwijać. No i trzeba znać przynajmniej jeden język obcy. Cały czas uczulam na to ich uczniów – podsumował Dreinert, który zaprosił zwycięzców do odwiedzenia Śląskiego Festiwalu Fryzjerskiego w katowickim Spodku.
Beata Mońka