Spóźniony Orlik
Otwarcie kolejnego orlika w Lyskach nie odbędzie się w terminie i nie wiadomo nawet kiedy.
Rządowy program „Orlik 2012” zakłada, że do 2012 roku w Polsce zostanią otwarte około 2 tysiące obiektów sportowych. Każdy ma się składać z boiska piłkarskiego i wielofunkcyjnego oraz zaplecza sanitarnego. Według szacunków, budowa jednego kompleksu ma pochłonąć około 1 mln zł. Gminy miały dokładać jedynie część tej kwoty. Ponad 660 tys. zł dają po połowie ministerstwo sportu oraz urzędy marszałkowskie. Jednak warunkiem uzyskania takiego dofinansowania jest ukończenie inwestycji najpóźniej 31 grudnia tego roku.
Marszałek wycofał dotację
Już wiadomo, że nie uda się to gminie Lyski. Niesprzyjająca pogoda sprawia, że przerwane zostaną prace budowlane w najbliższym czasie. Prace stanęły na ostatnim etapie kładzenia nawierzchni na boiska, do czego potrzebna jest odpowiednia temperatura. Niestety, ostatnie wahania i spadki temperatury uniemożliwiają położenie syntetycznej murawy i podłoża betonowego. Zakończenie prac w terminie okazało się niemożliwe, w efekcie czego w urzędzie marszałkowskim cofnięto przyznaną wcześniej dotację. Przerażeni samorządowcy postanowili interweniować. Do marszałka pojechał zastępca wójta Antoni Wawrzynek. – Tłumaczyłem w województwie powody niedotrzymania terminu, poza tym taki dodatkowy koszt, który musielibyśmy ponieść, jeśli urząd marszałkowski wycofałby się z dofinansowania, byłby dla nas nie do przyjęcia. Na warunki atmosferyczne przecież nie mamy wpływu – mówi Wawrzynek.
Czekamy na dogodne warunki
Budowa obiektu w ramach projektu „Orlik 2012” obejmuje budowę boiska do piłki nożnej z nawierzchnią syntetyczną trawiastą, boiska do koszykówki i siatkówki o również syntetycznej nawierzchni, ogrodzenia terenu, oświetlenia boisk z naświetlaczami oraz zaplecza boisk. Wszystko to stanęło pod znakiem zapytania. Jednak jak się okazało, marszałek Bogusław Śmigielski przyjął argumenty samorządowców i postanowił nie wycofywać dofinansowania. – Musieliśmy dokonać wyboru. Albo stawiamy na trwałość, albo dokańczamy prace i uroczyście zgodnie z planem chwalimy się nowym obiektem. Odpowiedź nasuwała się sama. Choć były propozycje różnych rozwiązań by jednak kończyć tę inwestycję szybciej, to nie chcieliśmy ryzykować. Będziemy czekać na dogodne warunki, by zakończyć inwestycję – powiedział Antoni Wawrzynek, zastępca wójta gminy Lyski.
Łukasz Żyła