Chce być nauczycielem
Szkołę Podstawową nr 28 w Kamieniu odwiedził asystent językowy z Włoch.
Już za kilka dni SP nr 28 opuści niecodzienny gość, jakim był Paolo Pulsoni, który pełnił rolę asystenta językowego. – Na pewno poleją się łzy. Uczniowie bardzo go polubili – mówi Aneta Madany–Woch, romanistka.
Rybnik – Do domu wrócę z przekonaniem, że chcę pracować w zawodzie nauczyciela – wyjawia Paolo Pulsoni, który przez trzy miesiące uczył włoskiego dzieci i dorosłych mieszkańców Kamienia. Gość z Włoch odwiedził Polskę w ramach programu Socrates Comenius. – Jako szkoła ubiegaliśmy się o przyjazd asystenta językowego i jesteśmy w Rybniku chyba pierwszą placówką, której się powiodło. My szukaliśmy asystenta, a Paolo szkoły, do której mógłby przyjechać – stwierdza Joanna Porszke, dyrektor SP 28. – Dzięki wyprawie za granicę chciałem nabrać doświadczenia i poznać inny system edukacyjny – opowiada Pulsoni. Dodaje, że składał podanie o wyjazd do: Francji, Bułgarii lub Polski. Pierwszy z krajów wybrał ze względu na znajomość języka francuskiego. Dwa pozostałe z powodu... siatkówki. Włoch jest nie tylko wielkim miłośnikiem tej dyscypliny, ale i czynnym graczem. W swoim kraju ukończył studia odpowiadające polskiemu AWF i posiada uprawnienia trenerskie. Swoją pasją do sportu, a w szczególności do siatkówki, starał się także zarazić uczniów z Kamienia, uczestnicząc w zajęciach z wuefu. Sam brał też udział w treningach TS Volley Rybnik i był obserwatorem przygotowań do meczów ekipy Jastrzębskiego Węgla, którą prowadzi jego rodak Roberto Santilli. – Oczywiście w Rybniku poziom jest niższy, bo to inna klasa rozgrywkowa, ale jestem zaskoczony zaangażowaniem zawodników. U nas każdy tylko patrzy, czy będzie miał z gry jakieś korzyści finansowe, a tutaj grają ludzie z pasją – dzieli się spostrzeżeniami.
Urzekły go tutejsza gościnność i spokojne tempo życia. – Nie mówimy jeszcze po włosku, ale już znamy kilka słówek i zwrotów, na przykład jak jest „dzień dobry”, czy „dziękuję” – opowiadają trzecioklasistki Zuzanna Spyra i Sabina Naczyńska. Obecność Paolo Pulsoniego sprawiła, że większość uczniów z SP 28 miało okazję poznać przynajmniej podstawy języka włoskiego, czy dowiedzieć się więcej o tradycjach, kulturze i kuchni Włoch. Z kolei asystenta językowego, który do Polski przyjechał po raz pierwszy, urzekły tutejsza gościnność i spokojne tempo życia. Rybnik zaś uznał za miłe miasto. Oprócz kilku wycieczek po okolicy, miał też okazję zwiedzić Kraków i Oświęcim. Wbrew pozorom niestraszna okazała się dla niego polska aura. – Tam skąd pochodzę też bywa brzydka pogoda. Czasem jest bardzo zimno, bo to górski rejon – wyjaśnia mieszkaniec Avezzano, miejscowości leżącej około 100 km od Rzymu, w rejonie Abruzja, przez który przebiegają Apeniny Środkowe.
Przez trzy miesiące pobytu w Polsce najbardziej brakowało mu włoskich: kawy i pasty, czyli makaronu. Polska kuchnia choć smaczna, w szczególności Włoch polubił pierogi, okazała się dość dietetyczna. – Schudłem prawie 7 kilogramów – zauważa ze śmiechem. Jednak nie żałuje przyjazdu. W swoim rodzinnym kraju, choć skończył studia i robi kolejną specjalizację z oligofrenopedagogiki, nie miał możliwości podjęcia pracy w szkole. – Nasz system edukacji różni się od waszego. W każdej prowincji są listy nauczycieli i żeby dostać pracę, trzeba czekać na swoją kolejność. Być może to się zmieni, bo właśnie trwa u nas reforma – opowiada Pulsoni. Zdobyte w Rybniku doświadczenie raczej nie poprawi jego sytuacji zawodowej, ale dzięki niemu upewnił się, że chce być nauczycielem.
Beata Mońka