Emocje sięgały zenitu
Takiego meczu jeszcze w Rybniku nie było. Do Rybnika przyjechała niezwykle mocna ekipa, z ambicjami na awans, RCS Czarni Radom.
Oczywiście w starciu z beniaminkiem to właśnie drużyna z Radomia była faworytem. Tym bardziej, że na wyjeździe Volley przegrał 3 do 0. Jednak rybniczanie rozegrali świetny mecz i mieli szansę wygrać za 3 punkty. Pierwsze dwa sety to rewelacyjna gra TS Volley. W pierwszym zwycięstwo do 25–21, a w drugim już pogrom 25–11. Trzeci set padł już łupem przyjezdnych 25–19, którzy pokazali swe doświadczenie i charakter. Kolejny set to walka od początku i szansa na zwycięstwo. TS Volley prowadził już 13–7, jednak radomianie poprawili grę i zdołali ostatecznie rozstrzygnąć seta na swoją korzyść 25–23. Tie–break to zawsze loteria, wiele zależy od tego, jak potoczy się początek seta. Rybniczanie zagrali pierwszorzędne akcje i objęli prowadzenie. Gdy na tablicy wyników było 14–11 wszyscy kibice i sami zawodnicy chyba nie spodziewali się, że Czarni wyjdą z opresji. – Świetna gra Grzegorza Szumielewicza w obronie a szczególnie w kontrataku przechyliła szalę zwycięstwa. Piąty set rozpalił publiczność do białości. Muszę przyznać, że takich siatkarskich emocji w Rybniku jeszcze nie było – komentował Lech Kowalski, trener Volleya. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 18–16. Kolejny mecz u siebie TS Volley rozegra 31 stycznia. W najbliższej rundzie pauza a za dwa tygodnie wyjazd do Rzeszowa.
(luk)