Czekamy w ciemno
Mieszkańcy Czerwionki czekają na stację kolejową.
Jeszcze do niedawna, aby wydostać się z Czerwionki pociągiem, pasażerowie stojący na stacji Dębieńsko musieli w ciemno czekać na pierwszy pociąg, który podjedzie. Teraz jest nieco lepiej, na stacji pojawił się rozkład jazdy. Jednak to, że się pojawił niewiele zmieniło. – Można przyjść na konkretny pociąg, ale czasami trzeba czekać do pół godziny. Opóźnionych pociągów nikt nie głosi. Trzeba czekać aż podjedzie, i to w jakich warunkach. Przecież tu nawet nie ma gdzie usiąść – mówi ze zrezygnowaniem starsza kobieta na peronie w Dębieńsku.
By na stacji kolejowej pojawił się rozkład, musieli o niego wnioskować sami włodarze gminy. – Zdajemy sobie sprawę, że problem istnieje, zwłaszcza zimą. Nie ma wiaty, do niedawna nie było nawet rozkładu jazdy. Wysłaliśmy pismo do PKP w tej sprawie. Póki co, jedyną reakcją było położenie rozkładu jazdy – przyznaje wiceburmistrz Grzegorz Wolnik. Gdy w 2000 roku zamknięto pobliską kopalnię Dębieńsko, stacja kolejowa zaczęła podupadać, kasy zlikwidowano już wcześniej, a budynek z roku na rok niszczał, aż w końcu postanowiono go zburzyć. Na jedynym peronie nie pozostawiono nawet jednej ławki, rozkładu również megafony pozostały głuche. – Budynek dworca w Dębieńsku został zdewastowany i nie przewidujemy jakichkolwiek prac na tym terenie. Jeśli chodzi o megafon to jest obsługiwany przez stację kolejną w Czerwionce od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 20.00, czyli wtedy, gdy stacja w Czerwionce jest czynna – wyjaśnia Edward Wachtarczyk z Zakładu Linii Kolejowych w Gliwicach. Szkoda, że megafonu tak jak nadjeżdżającego pociągu na dworcu w Dębieńsku nie mogą usłyszeć pasażerowie.
luk