Walka w środku pola
Bezbramkowy remis Energetyka ROW z wiceliderem III ligi.
Jeszcze kilka miesięcy temu mecz Energetyka ROW Rybnik z BKS Bielsko – Biała mógłby być wydarzeniem kolejki. Niestety, rybnicka drużyna już dawno przestała się liczyć w walce o awans do drugiej ligi.
Taką szansę zachowali jednak rywale Energetyka, przed sobotnim meczem zajmowali drugie miejsce w tabeli III ligi, tracąc do zdecydowanego lidera i murowanego faworyta do awansu, Ruchu Radzionków, 7 punktów. Bielszczanie liczyli w Rybniku na komplet punktów. Energetyk ROW ostatnio solidarnie rozdaje punkty swoim rywalom, zarówno tym z czołówki jak i zespołom, które okupują miejsca w dole stawki. Na szczęście ROW przystąpił do pojedynku bardziej skoncentrowany niż w ostatnich meczach. Bo właśnie z koncentracją w początkowej fazie spotkań jego zawodnicy mieli największy problem, tracąc bramki w pierwszym kwadransie gry. Bielszczanie jednak od początku postanowili „postraszyć” gospodarzy, i w pierwszych minutach meczu przeprowadzili kilka kombinacyjnych akcji, po których zapachniało golem. Po 10 minutach wydawało się, że bramka dla BKS jest tylko kwestią czasu – groźne strzały zawodników z Bielska wybronił jednak dobrze dysponowany w sobotę bramkarz Energetyka, Wojciech Skrocki. Nasi zawodnicy nie ustrzegli się indywidualnych błędów, prokurując niebezpieczne sytuacje pod własną bramką. I tylko dzięki opanowaniu Skrockiego ROW nie stracił bramek, m.in. po sytuacji sam na sam z zawodnikiem BKS-u, Bartoszem Wojtkowem. Taktyka na przetrwanie pierwszego kwadransa jednak powiodła się. BKS spuścił nieco z tonu, a gra spod rybnickiej bramki przeniosła się do środkowej części boiska. Kluczem do zwycięstwa w tym pojedynku byłoby opanowanie właśnie środka. Rybniczanie umiejętnie go zagęścili, stwarzając pierwsze groźne sytuacje strzeleckie – pierwszy strzał na bramkę rywala oddal Łukasz Żyrkowski. BKS wciąż jednak panował nad sytuacją na boisku – i już do końca pierwszej połowy to bielszczanie mieli zdecydowaną przewagę, stwarzając kolejne sytuacje pod bramką Skrockiego. W drugiej połowie gra zdecydowanie się wyrównała, głównie dlatego, że bielski BKS nie atakował już z taką pasją. Gra toczyła się w środkowej strefie boiska, a strzały w światło bramki można policzyć na palcach jednej ręki. Dodatkowo gra się zaostrzyła, i w efekcie trzech zawodników BKS–u zostało ukaranych żółtymi kartkami. Dopiero w ostatnim kwadransie piłkarze postanowili nieco ożywić znudzoną publiczność – sygnał do ataku dał wprowadzony w boisko drugiej połowie na boisko zawodnik BKS-u, Mariusz Gałgan, natomiast gospodarze zmarnowali rzut wolny na 4 minuty przed zakończeniem meczu. Niefortunnym wykonawcą był Łukasz Żyrkowski, posyłając piłkę nad bramką. Na tym emocje się skończyły. Tym niemniej remis z faworyzowanym zespołem z Bielska – Białej można uznać za sukces Energetyka.
ROW Rybnik – BKS Stal Bielsko – Biała 0:0
ROW: Skrocki – Procek, Reclik, Krzysztoporski, Janik – Szatkowski (87’ Pacholski), Żyrkowski, Dzięgielowski (20’ Jaśkiewicz), Piełka (69’ Kuś) – Krótki (57’ Dudek), Buchała.
ROW: Skrocki – Procek, Reclik, Krzysztoporski, Janik – Szatkowski (87’ Pacholski), Żyrkowski, Dzięgielowski (20’ Jaśkiewicz), Piełka (69’ Kuś) – Krótki (57’ Dudek), Buchała.
Marcin Mońka