Finał dla Rybnika
W finale Pucharu Polski Podokręgu Rybnik Energetyk ROW Rybnik pokonał 2:1 Polonię Marklowice. Mimo sukcesu, trener Franciszek Krótki, gromił swoich piłkarzy podczas gry. – Nasi piłkarze grali niefrasobliwie, niektóre zagrania były wręcz dziecinne, stąd też drużyna przeciwnika miała zbyt wiele sytuacji podbramkowych – denerwował się szkoleniowiec Energetyka.
W minioną środę, 22 kwietnia, w Finale Pucharu Polski Podokręgu Rybnik zmierzyły się ze sobą drużyny Energetyka ROW Rybnik oraz Polonii Marklowice. Mecz odbył się na marklowickim boisku z udziałem kibiców jednej jak i drugiej drużyny. W 34 minucie bramkę dla ROW-u strzelił Tomasz Kuś. Dziewięć minut później piłkę w bramce polonistów ulokował Roland Buchała. Mimo takiej przewagi, trener Franciszek Krótki, gromił swoich piłkarzy podczas gry. – Jestem zadowolony z wyniku, ale jeśli chodzi o grę, to mam wiele zastrzeżeń – denerwował się szkoleniowiec Energetyka. – Nasi piłkarze grali niefrasobliwie, niektóre zagrania były wręcz dziecinne, stąd też drużyna przeciwnika miała zbyt wiele sytuacji podbramkowych. Nie wiem z czego to wynika. Może ta dwubramkowa przewaga w pierwszej połowie tak ich nastroiła, że byli zbyt pewni siebie, a lekceważyli przeciwnika – dodał Franciszek Krótki. Po meczu pucharowym pochwalił postawę jedynie rezerwowego bramkarza Leszka Romańskiego. – Pozostali zawodnicy nie pokazali dobrej piłki – ocenił trener.
Z kolei Robert Strójwąs, trener Polonii, mimo przegranej swojego zespołu, miał powody do zadowolenia. – Wynik mnie nie satysfakcjonuje, ale jestem zadowolony z postawy chłopaków. Byli zmęczeni, po pracy, większość z nich pracuje na dole w kopalni, a pokazali dobrą piłkę – mówił trener Polonii Marklowice. – Dla kibiców i dla samych siebie pokazaliśmy, że nie ustępujemy przeciwnikowi – dodał Robert Strójwąs.
W 90 minucie, na trzy minuty przed końcem spotkania (90+3) jedyną bramkę dla Polonii wywalczył Dariusz Halszka. Mecz w finale Pucharu Polski sędziował Damian Jaruchiewicz.
(izis)